Stopniowy wzrost wartości kontraktów grudniowej serii doprowadził do ustanowienia ok. godziny 12 dziennego maksimum (1 871 pkt; +4%). W dalszej części dnia znowu sporą aktywnością wykazali się sprzedający, co zaowocowało powrotem kursu FW20Z08 w okolice piątkowego zamknięcia. Ostatecznie grudniowe kontrakty zakończyły handel 0,1% wzrostem (1 800 pkt). Niestety parkiety Europy środkowej po raz kolejny okazały się dużo słabsze od giełd zachodnich (FTSE225 +1,40%; CAC40 +3,5%; DAX +1,1%). Po równie optymistycznym zamknięciu giełd w USA (DJIA +4,7%; S&P500 +4,8%; Nasdaq_Co +3,4%) wracają nadzieję, że dno bessy zostało już ustanowione. Pamiętać należy jednak, że nie widać na razie wyraźnego sygnały kupna.
Po poniedziałkowej sesji na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się niewielka czarna świeca, znajdująca się poniżej połowy poprzedniego wysokiego czarnego korpusu. Razem z poprzednią świecą, wczorajsza tworzy układ harami, która raczej w takich okolicznościach ma wymowę por wzrostową. W tym przypadku jednak tak nie jest, gdyż poniedziałkowy niewielki korpus znajduje się bliżej zamknięcia piątkowej świecy, co oznacza, że należy spodziewać się trendu bocznego. Najbliższy opór znajduje się na 1 880 pkt, jako połowa czarnego piątkowego korpusu. Ewentualne przełamanie tego poziomu przyczyni się do poprawy krótkoterminowej sytuacji na rynku. Z kolei ostatnie minima na 1 719 pkt, stanowią pierwszy punkt zaczepienia - poziom ten jest najbliższym krótkoterminowym wsparciem. Wskaźniki trendu nadal sprzyjają stronie sprzedającej i z ich perspektywy trudno doszukiwać się poprawy. Lepiej natomiast wygląda sytuacja na Stochasticu. Wskaźnik ten zaczyna wzrastać, znajdując się jeszcze w strefie wyprzedania. Tym samym wzrasta prawdopodobieństwo odwrócenia tendencji, przynajmniej w horyzoncie krótkoterminowym. LOP na wczorajszej sesji zachowywała się neutralnie względem kursów, ale biorąc pod uwagę jej piątkowe wzrosty, zmienna ta jest argumentem podaży.