Towarzyszyły temu korzystne tendencje w bilansie płatniczym, niska, choć rosnąca, dynamika cen, niezmieniane od marca 2015 r. stopy procentowe, umiarkowana akcja kredytowa, zbliżone do nominalnego tempo wzrostu PKB, pomyślna sytuacja na rynku pracy. Zagrożeniem dla stabilizacji gospodarki pozostawał natomiast przede wszystkim utrzymujący się od dwóch lat regres procesów inwestycyjnych, a także narastanie długu publicznego, i to przy dobrych wynikach budżetu państwa.
W 2017 r. PKB wzrósł o 4,6 proc. (w tym w IV kwartale o 5,1 proc.), przy czym spożycie w sektorze gospodarstw domowych zwiększyło się o 4,8 proc. Na rosnącą konsumpcję pozytywnie oddziaływały wzrost zatrudnienia i wynagrodzeń, dobre nastroje konsumentów oraz wypłaty świadczeń wychowawczych w ramach programu Rodzina 500+. Liczba pracujących w polskiej gospodarce rosła piąty kolejny rok, a jej średnie roczne tempo wzrostu w latach 2013–2017 wyniosło 2,1 proc., przy czym w ubiegłym roku wzrost sięgnął 2,8 proc. Towarzyszyły temu nasilające się problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, co staje się istotną barierą rozwoju firm. Dotyczy to szczególnie budownictwa i usług.
Stopa rejestrowanego bezrobocia w końcu grudnia 2017 r. obniżyła się do 6,6 proc. i była najniższa od ponad 25 lat, ale bez pracy pozostawało 1,08 mln osób, a ponad 2,5 mln czasowo (powyżej trzech miesięcy), głównie w celach zarobkowych, przebywało za granicą. Z danych GUS wynika, że liczba takich emigrantów rośnie. W 2016 r. w porównaniu z poprzednim rokiem zwiększyła się o 118 tys., a od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej, tj. od 2004 r., o ponad 1,5 mln. Nie ma jeszcze danych za ubiegły rok, ale informacje napływające z urzędów statystycznych niektórych krajów, będących głównym miejscem wyjazdów emigracyjnych naszych rodaków, wskazują na nadal duże zainteresowanie Polaków pobytami czasowymi.
Ograniczająco na dynamikę konsumpcji wpływała wyższa niż w poprzednich latach dynamika cen, która – pomimo przyspieszenia wzrostu nominalnych wynagrodzeń – zmniejszała realny wzrost płac, a w związku z tym i dochody do dyspozycji gospodarstw domowych. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w całej gospodarce wyniosło w 2017 r. 4272 zł (o ponad 200 zł więcej niż rok wcześniej) i pierwszy raz w historii przewyższyło 1000 euro. Realny wzrost tych wynagrodzeń osiągnął 3,4 proc. W tym czasie jednak siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty pracowniczej przekroczyła poziom poprzedniego roku zaledwie o 0,2 proc. Ostatni raz stagnację realnego poziomu świadczeń społecznych notowano w 2000 r. Zwraca uwagę pogorszenie się relacji emerytur i rent do wynagrodzenia w gospodarce narodowej do 50 proc., tj. do najniższego dotychczas notowanego poziomu.
Przy tych uwarunkowaniach wysoka była skłonność do zakupów, na co wskazują dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która w 2017 r., we wszystkich handlowych i niehandlowych przedsiębiorstwach (łącznie z jednostkami o liczbie pracujących do dziewięciu osób) była, w cenach stałych, o 4,9 proc. większa niż przed rokiem, w porównaniu ze zwyżką w 2016 r. o 6,2 proc. Dynamizująco na wzrost sprzedaży wpływało obserwowane także w poprzednich latach zainteresowanie kredytami konsumpcyjnymi, z tytułu których zadłużenie gospodarstw domowych realnie zwiększyło się o 4,8 proc.