Bardziej optymistycznie o gospodarce, ale zagrożeń nie brakuje

Po zwolnieniu tempa wzrostu gospodarczego Polski z 3,8 proc. w 2015 r. do 2,9 proc. w 2016 r. w ubiegłym roku utrzymywała się pomyślna na ogół sytuacja makroekonomiczna. Wyższej niż przed rokiem dynamice gospodarczej sprzyjał zwiększający się popyt konsumpcyjny, który drugi rok z kolei był głównym czynnikiem wzrostu.

Aktualizacja: 17.03.2018 09:05 Publikacja: 17.03.2018 08:26

Towarzyszyły temu korzystne tendencje w bilansie płatniczym, niska, choć rosnąca, dynamika cen, niezmieniane od marca 2015 r. stopy procentowe, umiarkowana akcja kredytowa, zbliżone do nominalnego tempo wzrostu PKB, pomyślna sytuacja na rynku pracy. Zagrożeniem dla stabilizacji gospodarki pozostawał natomiast przede wszystkim utrzymujący się od dwóch lat regres procesów inwestycyjnych, a także narastanie długu publicznego, i to przy dobrych wynikach budżetu państwa.

W 2017 r. PKB wzrósł o 4,6 proc. (w tym w IV kwartale o 5,1 proc.), przy czym spożycie w sektorze gospodarstw domowych zwiększyło się o 4,8 proc. Na rosnącą konsumpcję pozytywnie oddziaływały wzrost zatrudnienia i wynagrodzeń, dobre nastroje konsumentów oraz wypłaty świadczeń wychowawczych w ramach programu Rodzina 500+. Liczba pracujących w polskiej gospodarce rosła piąty kolejny rok, a jej średnie roczne tempo wzrostu w latach 2013–2017 wyniosło 2,1 proc., przy czym w ubiegłym roku wzrost sięgnął 2,8 proc. Towarzyszyły temu nasilające się problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników, co staje się istotną barierą rozwoju firm. Dotyczy to szczególnie budownictwa i usług.

Stopa rejestrowanego bezrobocia w końcu grudnia 2017 r. obniżyła się do 6,6 proc. i była najniższa od ponad 25 lat, ale bez pracy pozostawało 1,08 mln osób, a ponad 2,5 mln czasowo (powyżej trzech miesięcy), głównie w celach zarobkowych, przebywało za granicą. Z danych GUS wynika, że liczba takich emigrantów rośnie. W 2016 r. w porównaniu z poprzednim rokiem zwiększyła się o 118 tys., a od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej, tj. od 2004 r., o ponad 1,5 mln. Nie ma jeszcze danych za ubiegły rok, ale informacje napływające z urzędów statystycznych niektórych krajów, będących głównym miejscem wyjazdów emigracyjnych naszych rodaków, wskazują na nadal duże zainteresowanie Polaków pobytami czasowymi.

Ograniczająco na dynamikę konsumpcji wpływała wyższa niż w poprzednich latach dynamika cen, która – pomimo przyspieszenia wzrostu nominalnych wynagrodzeń – zmniejszała realny wzrost płac, a w związku z tym i dochody do dyspozycji gospodarstw domowych. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w całej gospodarce wyniosło w 2017 r. 4272 zł (o ponad 200 zł więcej niż rok wcześniej) i pierwszy raz w historii przewyższyło 1000 euro. Realny wzrost tych wynagrodzeń osiągnął 3,4 proc. W tym czasie jednak siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty pracowniczej przekroczyła poziom poprzedniego roku zaledwie o 0,2 proc. Ostatni raz stagnację realnego poziomu świadczeń społecznych notowano w 2000 r. Zwraca uwagę pogorszenie się relacji emerytur i rent do wynagrodzenia w gospodarce narodowej do 50 proc., tj. do najniższego dotychczas notowanego poziomu.

Przy tych uwarunkowaniach wysoka była skłonność do zakupów, na co wskazują dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która w 2017 r., we wszystkich handlowych i niehandlowych przedsiębiorstwach (łącznie z jednostkami o liczbie pracujących do dziewięciu osób) była, w cenach stałych, o 4,9 proc. większa niż przed rokiem, w porównaniu ze zwyżką w 2016 r. o 6,2 proc. Dynamizująco na wzrost sprzedaży wpływało obserwowane także w poprzednich latach zainteresowanie kredytami konsumpcyjnymi, z tytułu których zadłużenie gospodarstw domowych realnie zwiększyło się o 4,8 proc.

Po dwuipółrocznym okresie utrzymywania się tendencji deflacyjnych od grudnia 2016 r. notuje się wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych, który w 2017 r. wyniósł 2 proc., przy czym żywność zdrożała o 4,6 proc., będąc głównym źródłem zwiększającej się presji inflacyjnej.

W ubiegłym roku wzrost produkcji sprzedanej przemysłu wyniósł 6,6 proc., wobec 3,6 proc. w 2016 r. Także produkcja artykułów spożywczych zwiększyła się o 6,6 proc., natomiast produkcja budowlano-montażowa była większa o około 7 proc., podczas gdy w 2016 r. zmniejszyła się o 2,6 proc. Zarówno w produkcji przemysłowej, jak i w budownictwie głównymi barierami prowadzenia działalności są utrudnienia powodowane niedoborem wykwalifikowanych pracowników, a przede wszystkim niepewność co do warunków funkcjonowania podmiotów gospodarczych na skutek niejasnych, niespójnych, często zmienianych przepisów prawnych, w tym szczególnie dotyczących obciążeń podatkowych. Firmy skarżą się także na coraz częstsze i bardziej restrykcyjne kontrole.

W 2017 r. globalna produkcja rolnicza zwiększyła się o 1,4 proc. Wzrost zanotowano zarówno w produkcji roślinnej – o 0,4 proc. , jak i zwierzęcej – o 2,5 proc. Szczególnie wydatnie zwiększyły się zbiory zbóż – o 7,9 proc., rzepaku i rzepiku – o 20,6 proc., oraz ziemniaków – o 7,3 proc., a wśród podstawowych produktów zwierzęcych: produkcja żywca wołowego (o 10,4 proc.) i drobiowego (o 3,2 proc.) oraz mleka (o 3,6 proc.).

Po raz pierwszy od 2011 r. rynkowe uwarunkowania produkcji rolniczej były korzystne dla producentów rolnych. Przy wzroście cen ich produktów o 12 proc. i jednoczesnym wzroście o 1,8 proc. przeciętnych cen towarów i usług zakupywanych na cele bieżącej produkcji rolniczej oraz cele inwestycyjne wskaźnik relacji cen („nożyce cen") wyniósł 110.

Korzystna koniunktura w krajach będących głównymi partnerami handlowymi Polski i poprawa konkurencyjności naszych produktów sprzyjały polskiemu eksportowi, co przyczyniło się do uzyskania nadwyżki w handlu zagranicznym i w obrotach bieżących bilansu płatniczego. Dynamika eksportu była jednak mniejsza od dynamiki importu. W 2017 r. ogólny nasz eksport, wyrażony w euro, zwiększył się o 8,4 proc., podczas gdy import o 10,9 proc. Dodatnie saldo obrotów wymiany towarowej osiągnęło 0,4 mld euro, wobec 3,9 mld euro w 2016 r. Największy wzrost wymiany (o 18,9 proc.) dotyczył krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Eksport produktów rolno-spożywczych zwiększył się o 12,3 proc., a import o 9,5 proc. Dodatnie saldo wyniosło 8,4 mld euro, co wskazuje, że wymiana innymi towarami przyniosła deficyt w wysokości 8 mld euro. Na dynamikę eksportu, poprzez zmiany jego konkurencyjności cenowej, pewien wpływ miały wahania kursu złotego, który, w porównaniu ze średnią z 2016 r., zyskał do euro 2,4 proc., a do dolara 4,2 proc.

Przyspieszenie wzrostu gospodarczego sprzyjało poprawie sytuacji finansowej przedsiębiorstw, która była lepsza niż rok wcześniej. Zwiększył się wynik finansowy netto. Wyższe były przede wszystkim przychody ze sprzedaży na eksport, a wyniki finansowe eksporterów korzystniejsze od uzyskanych w przedsiębiorstwach nieprowadzących takiej działalności.

Nie zmienia się trudna sytuacja w inwestycjach. W 2016 r. nakłady brutto na środki trwałe, utożsamiane z działalnością prorozwojową, zmniejszyły się o 7,9 proc., a w 2017 r. wzrosły zaledwie o 5,4 proc., nie osiągając poziomu sprzed dwóch lat (spadek o prawie 3 proc.). Stopa inwestycji (relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB) w ostatnich dwóch latach wynosiła około 18 proc., kształtując się na poziomie najniższym od 20 lat. Pomimo bardzo wysokiego stopnia wykorzystania zdolności produkcyjnych na rozwojowe decyzje przedsiębiorstw negatywny wpływ ma m.in. niepewność co do przyszłej koniunktury i zmian w otoczeniu prawnym, a szczególnie w systemie obciążeń podatkowych, co utrudnia prawidłową ocenę opłacalności ponoszonych nakładów. Bardzo poważnym problemem są też zatory płatnicze. Z nieterminowym regulowaniem płatności ma problemy prawie połowa firm.

Po wydatnym pogorszeniu się sytuacji finansów państwa w 2016 r., kiedy to dług publiczny w relacji do PKB zwiększył się z 51,1 proc. w 2015 r. do 54,4 proc., sytuacja w 2017 r. nadal nie była stabilna. Wprawdzie dochody budżetu państwa przekroczyły poziom z 2016 r. o 11,6 proc., a wydatki o 4,2 proc., co wpłynęło na ograniczenie deficytu budżetowego z 46,2 mld zł w 2016 r. do 25,4 mld zł w 2017 r., ale wstępne szacunki wskazują, że dług publiczny zwiększył się w porównaniu z 2016 r. o 54 mld zł i przekroczył 1060 mld zł, ponownie niebezpiecznie zbliżając się do limitu konstytucyjnego, tj. 60 proc. PKB. Niepokojąco wysokie są koszty obsługi tego długu, o czym świadczy nadmierna rentowność skarbowych papierów wartościowych. W ubiegłym roku rentowność polskich dziesięciolatek wynosiła 3,5 proc., podczas gdy np. niemieckich 0,7 proc., hiszpańskich 1,4 proc., włoskich 2,0 proc., a węgierskich 2,25 proc.

Komentarze
Bitcoin w ogniu
Komentarze
Bitcoin w cieniu drogiego złota
Komentarze
Czas na profit
Komentarze
Rynek kontra marże
Komentarze
Polskie aktywa na fali
Komentarze
Górnicy krypto z szansą