Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 01.06.2021 05:00 Publikacja: 01.06.2021 05:00
Foto: Adobestock
Kurs ropy typu Brent coraz odważniej spogląda w stronę poziomu 70 USD za baryłkę. – Pod koniec minionego tygodnia mogliśmy obserwować lokalną korektę na rynku ropy naftowej. Niemniej patrząc na interwał godzinowy, przecena wyhamowała na wysokości kluczowego krótkoterminowego poziomu wsparcia. Strefa przy 68,85 USD za baryłkę wynika z dolnego ograniczenia układu 1:1 oraz wcześniejszych reakcji cenowych. Zgodnie z metodologią overbalance, dopóki kurs znajduje się powyżej tej strefy, dopóty obowiązuje tendencja wzrostowa – wskazują analitycy X-Trade Brokers. – Jeżeli ruch w górę będzie kontynuowany, to jako najbliższy ważny opór należy traktować okolice 70 USD – dodają. A gdyby udało się przełamać ten poziom, możliwy będzie nawet atak na tegoroczne maksimum. – Rynek koncentruje się na posiedzeniu OPEC+, na którym przewiduje się, że grupa potwierdzi uzgodnioną już lipcową podwyżkę wydobycia o 0,8 mln baryłek dziennie. Do czasu uzyskania większej pewności co do wyniku negocjacji pomiędzy Waszyngtonem a Teheranem, a także do czasu większej synchronizacji światowego ożywienia popytu na paliwo, potencjał wzrostu powyżej maksimum z marca na poziomie 71,40 USD wydaje się ograniczony – uważają analitycy Saxo Banku.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W skrajnie optymistycznym scenariuszu WIG20 mógłby dojść do 3200 pkt. W długim terminie nie będzie jednak hossy w Europie bez hossy w Stanach Zjednoczonych – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.
Banki, pomimo dużych wzrostów wycen, nie są drogie. Wyniki finansowe są bardzo dobre, kapitały własne się odbudowały, dywidendy są wysokie i potencjał do wzrostu wycen jeszcze jest – mówi Kamil Stolarski, szef zespołu analiz giełdowych w Santander Banku.
Inwestorzy cieszą się z sukcesów chińskich spółek technologicznych i liczą na działania stymulacyjne decydentów z Pekinu. Hang Seng radzi więc sobie znakomicie. Większość indeksów z innych krajów Azji Wschodniej jest od początku roku na minusie.
Ropa naftowa gatunku WTI drożała w poniedziałek po południu o 0,9 proc., a jej cena dochodziła do 67,8 USD za baryłkę. Cena baryłki ropy Brent rosła natomiast o 1 proc. i sięgała 71,3 USD. Te zwyżki były m.in. reakcją na to, że siły zbrojne USA dokonały w niedzielę uderzeń na cele związane z rebeliantami Huti w Jemenie.
– W tym momencie na rynku jest sygnał, że złoto może spisywać się relatywnie lepiej w kolejnych latach od amerykańskich indeksów giełdowych czy też od portfeli 60/40 – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex. Złoto przebiło 3000 dol. za uncję.
Mimo wyraźnych wzrostów cen złota w ostatnich miesiącach wydaje się, że królewski metal nadal ma przed sobą dobre perspektywy.
Inwestorzy oczekują przede wszystkim zysków. Ale ten zysk musi być przez kogoś wypracowany. I bynajmniej nie tylko przez osoby ze szczytów władzy korporacyjnej, ale także (a może przede wszystkim) przez rzesze pracowników na stanowiskach „produkcyjnych” generujących rzeczywistą wartość firmy. Czy to w formie rzeczywistej produkcji, czy prac badawczych, czy różnego rodzaju usług.
Ropa naftowa gatunku WTI drożała w poniedziałek po południu o 0,9 proc., a jej cena dochodziła do 67,8 USD za baryłkę. Cena baryłki ropy Brent rosła natomiast o 1 proc. i sięgała 71,3 USD. Te zwyżki były m.in. reakcją na to, że siły zbrojne USA dokonały w niedzielę uderzeń na cele związane z rebeliantami Huti w Jemenie.
Mimo wyraźnych wzrostów cen złota w ostatnich miesiącach wydaje się, że królewski metal nadal ma przed sobą dobre perspektywy.
Proces odchodzenia od ropy i gazu oraz produktów powstających z ich przerobu nie będzie tak szybki, jak zakładano jeszcze kilka lat temu. Może potrwać nawet kilkadziesiąt lat. Spółki z GPW zdają sobie z tego sprawę i na taki scenariusz są gotowe.
Inwestorzy już od dawna nie doświadczali tak dużej zmienności notowań. Silnych wrażeń wciąż dostarcza rynkom Donald Trump. Podejmowane przez niego decyzje są zarówno szokujące, jak i nieprzewidywalne.
Tak tanio na rynku ropy nie było od 2021 r. Cena baryłki spadła poniżej 70 USD, a za samego dolara płacimy już wyraźnie poniżej 3,90 zł.
Nastroje na globalnym rynku ropy pozostają pesymistyczne. To efekt wprowadzenia przez Donalda Trumpa ceł na import z Kanady i Meksyku, w tym na energię, a także decyzji OPEC+ o zwiększeniu wydobycia. Do tego dochodzą dane o rosnących zapasach ropy w USA.
Koncern dąży do uproszczenia struktury grupy, redukcji kosztów oraz osiągnięcia synergii operacyjnych i finansowych. Dąży też do zwiększenia wydobycia oraz zasobów ropy i gazu.
Duże nadzieje na wzrost produkcji ropy i gazu koncern wiąże przede wszystkim z zagospodarowaniem obszaru Yggdrasil oraz złóż Fenris i Ørn. Ponadto wiele projektów, ale dotyczących stosunkowo małych złóż, będzie realizował w Polsce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas