Lipiec przyniósł przecenę akcji wielu spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Zapoczątkowana zamachem na Donalda Trumpa wyprzedaż walorów (zaczęła się 15 lipca, po weekendzie, w trakcie którego kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych został zraniony w ucho) nie ominęła największych krajowych detalistów.
WIG20, w skład którego wchodzi gdańska spółka odzieżowa LPP, ulubieniec inwestorów instytucjonalnych, w tym zagranicznych, stracił w ciągu ostatniego miesiąca do 2 sierpnia, gdy przygotowywaliśmy ten tekst, 7,5 proc., a samo LPP potaniało w tym czasie o ponad 12 proc.
Licząc od samego wydarzenia, które nazwijmy tu „uchem Trumpa”, do minimum z ostatniego piątku (14,27 tys. zł) kurs walorów LPP stracił nawet ponad 18 proc. W tym samym czasie akcje drugiej największej krajowej firmy z sektora odzież i obuwie – CCC – potaniały tylko o 3,5 proc. (w pierwszy piątek sierpnia kosztowały najmniej 120 zł za sztukę). Warto tu wskazać, że notowaniom CCC mogły pomóc zakupy akcji, które robił w mijającym tygodniu Dariusz Miłek, prezes i założyciel spółki. Ultro, wehikuł biznesmena, dokupiło w sumie 54 tys. walorów, z czego 50 tys. uprzywilejowanych poza rynkiem po 120 zł za sztukę, a 4 tys. na rynku po 120,65 zł za walor.
Co sprawiło, że przecena LPP jest dużo silniejsza niż innych spółek z WIG20?