"Przyspieszona lekcja tego, co na rynku, co na rynku USA jest standardem" - zauważa Piotr Cymcyk. "Przyzwyczajajcie się! Nie, nie będzie tu żadnych odszkodowań dla LPP ze strony Hindenburga" - dodaje.
Tomasz Juroszek, syn założyciela STS Holdings zdaje się wierzyć, że Hindenberg ma rację. "Fajnie, że ktoś obnażył skandal w LPP" - twittuje. Jednocześnie zauważa, że rykosztem oberwały notowania Asbisu.
"(...) ale już mnie trochę nudzą te memy dotyczące asbis. Co by spółka nie powiedziała czy nie zrobiła to nikt jej nie uwierzy. Nie zazdroszczę" - pisze.
Eryk Szmyd, analityk XTB
Akcje LPP tąpnęły po ujawnieniu raportu Hindenburg Research, który bez wątpienia stanowi czerwoną flagę dla inwestorów. Przede wszystkim rynek jeszcze nie wie jak realnie wycenić szkody, które ten raport może przynieść w przyszłości. Ta niepewność skutkuje paniką. Scenariusz dochodzeń regulacyjnych, zmian ocen ESG u pożyczkodawców, kar finansowych czy problemów z audytem Grant Thornton to tylko wierzchołek góry strachu. Główną obawą jest potencjalny bojkot konsumentów, od których zależy ekspansja LPP. Spółka ma ok. 5 proc. udział w rynku Ukrainie, gdzie sprzedaż może tapnąć. W skrajnie negatywnym scenariuszu, przecena mogłaby sprowadzić kurs do poziomów z jesieni 2022 roku czyli okolic 7500 zł.
W ostatnich miesiącach, inwestorzy zwracali uwagę na dynamiczny wzrost firmy, osiągnięty pomimo wyjścia z rosyjskiego rynku. Tymczasem raport sugeruje, że firma nigdy zdecydowanie nie wyszła z Rosji, co stawia znak zapytania co do realnej dynamiki zwiększania udziałów na istotnych rynkach jak i dalszą kontynuacją tego trendu. Warto jednak podkreślić, że udział na rynku w Ukrainie wynosi około 5 proc., a konsumenci ubrań firmy mogą nie przejąć się, zignorować lub finalnie zapomnieć o raporcie. Wpływ na dynamikę sprzedaży nie jest oczywisty, choć ryzyko skierowane jest zdecydowanie w dół.
Dzisiejsza panika na giełdzie niekoniecznie zwiastuje tąpnięcie realnej sprzedaży ubrań. W sytuacji, w której firma nie napotka poważnych problemów w kolejnych miesiącach i przedstawi dalszy wzrost biznesu, spadkowa reakcja może przerodzić się w stopniową poprawę sentymentów i euforię, w trakcie której rynek dążył będzie do wymazania spadkowej luki. Istnieje też szansa, że fundusz Hindenburg relatywnie szybko zamknie ‘shorta’, który wciąż nie pojawił się w krótkich pozycji KNF. Brak ujawnionej pozycji może wskazywać, że zajął relatywnie niewielką pozycję, poniżej 0,5 proc.; nie musząc się ujawniać.
Z pewnością globalna renoma Hindenburg Research sprawia, że wiadomości o ‘praktykach’ LPP znajdą szeroki rozgłos na świecie finansowym, nawet jeśli firma podważy zarzuty krótkiego sprzedawcy, odnosząc się do nich. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że regulatorzy zainteresują się wszystkimi, wymienionymi przez raport Hindenburga praktykami, choć nie jest jasne, jakiego typu zagrożenie stwarza to dla firmy.
Hindenburg ma długą historię współpracy z organami regulacyjnymi, przy tworzeniu raportów. W Stanach Zjednoczonych fundusz często odpłatnie przekazuje własne ustalenia do regulatora SEC, w ramach tzw. programu informacyjnego. Fundusz prawdopodobnie wziął na celownik spółki w jakiś sposób powiązane z Rosją.