Rezultaty producenta napojów w ubiegłym roku nieznacznie spadły względem tych z 2021 r. Widać jednak, że firma stara się optymalizować koszty i odpowiedzieć na ostatnie załamanie popytu.
Wiele niespodzianek
– Ubiegły rok był nieprzewidywalny, musieliśmy podjąć niestandardowe działania, częściowo zmienić model działalności i pracować na surowcach powierzonych przez klienta, co ma odzwierciedlenie w niższych przychodach. Przez większość roku galopująca inflacja była tolerowana przez społeczeństwo. Jednak główny motor wzrostu gospodarczego, czyli konsumpcja, zaczął się zacierać. Słabnąca siła nabywcza konsumentów, a także hurtownie wypełnione po brzegi towarem w obawie, że będzie jeszcze drożej, spowolniły rynek – komentuje dla „Parkietu” Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.
W ubiegłym roku przychody firmy spadły o 4,6 proc., do 377,2 mln zł. Z kolei EBITDA osunęła się o 9 proc., do 30 mln zł, a zysk netto o około 16 proc., do 13,1 mln zł. Natomiast wolumen sprzedaży podskoczył w górę o 5 proc., do 490 mln sztuk napojów.
W przeciwieństwie do poprzednich lat za ponad 50 proc. przychodów odpowiadał polski rynek. – Jesteśmy przedsiębiorstwem o dużej elastyczności, z krótką ścieżką decyzyjności i zareagowaliśmy błyskawicznie na wyzwania rynku. A były nimi m.in. wysokie koszty transportu, co ma znaczenie przy eksporcie, dlatego to sprzedaż krajowa była przeważająca – dodaje Czachorowski.
Handlowa zapaść
W kwietniu wskaźnik ufności konsumenckiej podawany przez GUS wzrósł o 3,4 pkt proc., jednak nadal wynosił -32,2 pkt. Oznacza to, że więcej konsumentów jest nastawionych pesymistycznie do aktualnej sytuacji. Ten pesymizm widać już w popycie na produkty. – Początek bieżącego roku to wręcz zapaść w handlu. Mierzymy się z presją ze strony sieci handlowych, które nie akceptują podwyżek cen, mimo rosnących kosztów produkcji, w tym opakowań czy rekordowo drogiego cukru. Z racji przeprowadzonych inwestycji, współfinansowanych ze źródeł zewnętrznych, przy wysokich stopach procentowych bardzo dużym obciążeniem są koszty obsługi zadłużenia. Rynek wyczekuje, jak zareaguje gospodarka na utrzymującą się dwucyfrową inflację, wzrost płacy minimalnej i inne negatywne czynniki – zauważa Czachorowski. W przypadku Krynicy obecna sytuacja spowodowała, że w tym roku spółka planuje niższe nakłady inwestycyjne, które w 2022 r. wyniosły ponad 16 mln zł.