W Ukrainie praca na roli w trakcie wojny z Rosją wiąże się z wieloma problemami, m.in. dotyczącymi ograniczonych godzin pracy czy zakłóceń w dostawach prądu. Swoje robią też rosnące koszty oraz problemy z eksportem, które powodują, że coraz więcej rolników zmuszonych jest do mniejszego wykorzystania nawozów. Te wszystkie kwestie ujawniają się w kiepskich prognozach dotyczących tegorocznych zbiorów.
Trudne warunki
Obecnie kampania siewna toczy się w 18 regionach Ukrainy. Zdaniem ekspertów największym problemem jest konieczność wdrożenia oszczędności, co wiąże się z ograniczeniem wykorzystania nawozów. Z tego powodu zbiory mogą skurczyć się w tym roku nawet o 20 proc. – Niestety, ukraińscy rolnicy zmniejszają zużycie nawozów, aby obniżyć koszty kampanii siewnej. Oczekuje się, że doprowadzi to do zmniejszenia plonów o około 20 proc. Na szczęście rolnikom nie brakuje paliwa do obecnej kampanii, co miało miejsce w ubiegłym roku po szokującej inwazji na Ukrainę – komentuje dla „Parkietu” Dmitrij Churin, ekspert firmy inwestycyjnej Eavex Capital.
– Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne zbiory będą słabe. Ostatnie prognozy ukraińskiego Ministerstwa Rolnictwa mówią o zbiorach na poziomie 46 mln ton. Jest to pierwszy szacunek poniżej 50 mln ton. Rolnicy, z powodu oszczędności, zwracają się w kierunku mniej kapitałochłonnych upraw, np. słonecznika. Do słabego obrazu sytuacji przyczyniają się m.in. niskie ceny zbóż na lokalnym rynku wynoszące mniej niż 200 USD/t, brak miejsca w elewatorach, który skutkuje niską motywacją do przeprowadzenia siewów, oraz systematycznie nawracająca niepewność co do przyszłości korytarza zbożowego, co przekłada się na wysokie zaangażowanie w kapitał obrotowy spółek giełdowych – zauważa Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
Warto zaznaczyć, że większość problemów dotyczy mniejszych rolników, którzy nie mają tak łatwego dostępu do finansowania np. z dużych banków. Sytuacja nieco inaczej wygląda w przypadku giełdowych podmiotów.
– Rozpoczęliśmy wiosenne prace polowe i obróbkę gleby – orkę i głębokie spulchnianie. Biorąc pod uwagę fakt, że zbiory kukurydzy zakończyliśmy dopiero na początku marca, w efekcie duże obszary ziemi pozostały nieuprawiane. Odpowiednio przygotowany grunt na tych terenach będziemy mieć w najbliższych tygodniach. Prognozy sprzyjają udanemu rozpoczęciu siewu pod zboża jare – słonecznika i kukurydzy (w przybliżeniu od połowy kwietnia) – mówi Alex Lissitsa, prezes IMC.