[b]Czy kwiecień przyniósł spodziewane przez zarząd spółki ożywienie w sprzedaży obuwia? Pierwsze trzy miesiące tego roku, jak pan ostatnio przyznał, były nieco gorsze od założeń głównie z powodu niezbyt sprzyjającej pogody.[/b]
Pierwsze trzy tygodnie kwietnia przyniosły wzrost sprzedaży o ponad 30 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Jesteśmy zadowoleni z uzyskanych wyników, choć mam nadzieję, że kolejki w sklepach i najwyższe obroty są jeszcze przed nami. Optymizmem napawa prognoza pogody, która jest bardzo obiecująca do końca kwietnia.
[b]Czy nie obawiacie się, że z powodu przesuwania się popytu na wiosenne obuwie nie zdołacie sprzedać większości towaru i zostaniecie zmuszeni do wprowadzenia znaczących obniżek, co odbije się na osiąganej marży? Tym bardziej że zarząd podkreślał, że w tym roku zgromadził nawet nieco większe zapasy, licząc na wzrost sprzedaży, a tymczasem po trzech miesiącach obroty były niższe o 5,5 proc. niż przed rokiem.[/b]
Zwiększone zakupy towarów w 2011 roku to celowe i świadome działanie. Wierzymy w odbudowę popytu konsumenckiego już w tym roku i wiele wskaźników makroekonomicznych utwierdza nas co do słuszności takich prognoz. Absolutnie nie obawiamy się, że pozostaniemy z nadmiernym zapasem obuwia, co więcej, jesteśmy przekonani, że najbliższe miesiące pokażą potencjał naszej sieci sprzedaży. Nie przewidujemy żadnych obniżek w najbliższych miesiącach, jesteśmy przecież w szczycie sezonu i musimy wykorzystać ten okres do maksimum, także pod kątem uzyskiwanych marż.
[b]Zarząd NG2 deklaruje uzyskanie w tym roku 16-proc. wzrostu obrotów i ponad 20-proc. poprawy zysku netto. To oznacza, że grupa powinna zarobić na czysto ponad 145 mln zł, przy około 1,2 mld zł przychodów. To nadal pana zdaniem niezagrożone plany?[/b]