Analitycy przyznają, że zabezpieczenie aktywów Tradisu, to punkt dla Eurocashu.
Na razie wygraliśmy bitwę, ale musimy wygrać wojnę. Dla nas najważniejsze jest teraz sfinalizowanie tej transakcji i rozwiązanie zaistniałego problemu. To nie jest tylko nasz problem, ale też 6 tys. pracowników Tradisu, którzy nie wiedzą czy przedsiębiorstwo jest nadal na sprzedaż, czy nie i kto jest ich szefem. Także klienci Tradisu mają dylemat, kto ich będzie teraz zaopatrywał.
Celem arbitrażu jest nie tylko ustalenie, że umowa nadal obowiązuje, ale też, że cena transakcji jest równa wartości bazowej. Co oznacza to ostatnie sformułowanie? Czy nie bierzecie już pod uwagę korekt, o których mowa jest w kontrakcie?
Podpisana umowa inwestycyjna mówi jasno, że cena za Tradis to wartość bazowa bliska 926 mln zł powiększona lub pomniejszona o korekty obliczone przez niezależnego audytora (raport w tej sprawie miał być wydany do 28 lutego – red.). Ponieważ Emperia nie chciała współpracować z audytorem i wstrzymywała jego prace, przez co audytor nie wydał raportu, to w efekcie brak jest korekt i cena transakcji równa jest wartości bazowej.