– Będzie to rekordowy rok pod względem wielkości sprzedaży, powinniśmy osiągnąć dwucyfrowy wzrost przy zysku netto nie mniejszym niż 78 mln zł – mówił. Jest więc szansa, że akcjonariusze grupy dostaną dywidendę mimo realizowania przez nią programu skupu akcji własnych. – Jeśli uda się nam wykonać prognozy, to nie widzę powodu, by nie przeznaczyć na dywidendę tradycyjnie od 30 do 50 proc. zysku za 2011 r. – zapowiedział Jacek Dauenhauer, wiceprezes PGF.

Te wyniki PGF pokaże już jako Pelion. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy giełdowej firmy handlującej farmaceutykami zatwierdziło zmianę jej nazwy. Spółka czeka jeszcze tylko na formalną rejestrację uchwały przez sąd.

– Zmiana struktury ma zapewnić przejrzystość dla inwestorów, regulatora oraz pracowników grupy, a także jasno określić obszary działań poszczególnych linii biznesowych – deklaruje Jacek Szwajcowski. Zapewnia też, że reorganizacja nie ma związku ze zmianami, jakie czekają branżę farmaceutyczną od stycznia przyszłego roku (m.in. zakazem reklamy leków refundowanych i reklamy aptek).

– O uporządkowaniu struktury grupy zdecydowaliśmy już w I kwartale 2011 r., kiedy zmiany w prawie nie były jeszcze przesądzone – twierdzi Szwajcowski. Pelion ma się zajmować nadzorem właścicielskim nad wszystkimi obszarami działalności grupy i koordynacją spółek zależnych. Segment sprzedaży hurtowej do aptek, którym do tej pory zajmował się podmiot dominujący – PGF – przejęła specjalnie wydzielona spółka PGF Hurt.

– To kolejny i ostatni element porządkowania grupy kapitałowej. Nowa nazwa dotyczy spółki holdingowej, co oznacza, że dla klientów, czyli dostawców i odbiorców, nic się nie zmienia, a co za tym idzie – nie wiąże się to z kosztami – ocenia w rozmowie z „Parkietem" Sylwia Jaśkiewicz z DM IDMSA.