Na razie koncentrujemy się na PNOS. Rok 2015 upłynie nam pod znakiem maksymalizowania efektów synergii wynikających z realizowanego przejęcia. W kolejnych latach rozważamy rozwój także przez przejęcia, ale pod warunkiem że byłyby to okazje pozwalające nam na uzyskanie stóp zwrotu wyższych niż te, które możemy uzyskać, rozwijając się organicznie.
Jak ma przebiegać rozwój organiczny?
Naszym celem na najbliższych kilka lat jest rozbudowa sieci do dziesięciu galerii ogrodniczych. Na razie koncentrujemy się na miastach powyżej 300 tys. mieszkańców. Nie jest wykluczone, że w przyszłości – wraz z rozwojem rynku – będziemy budować nasze centra również w średnich miastach, które mają np. powyżej 100 tys. mieszkańców. Obecnie jesteśmy na etapie negocjacji w sprawie zakupu działki pod kolejną galerię, ale dopóki rozmowy nie zostaną sfinalizowane, nie możemy ujawnić lokalizacji.
Jaki jest potencjał tego rynku?
Jego wartość szacowana jest na kilka miliardów złotych rocznie. Najbardziej perspektywiczny jest segment hobby, którego wartość szacuje się na co najmniej 1 mld zł. Polska jest krajem, w którym mieszkańcy mają największe ogrody w Europie, a zarazem krajem o najniższych nakładach w euro na mkw. ogrodu. Potencjał wzrostu rynku jest więc bardzo duży. Jesteśmy pierwszą firmą, która chce i ma możliwości, by go wykorzystać.
Czy duży wpływ na wyniki branży ma pogoda?