W nadchodzącym tygodniu Grupa CCC oficjalnie stanie się głównym akcjonariuszem Gino Rossi z pulą 66 proc. walorów i głosów na walnym zgromadzeniu. Takim pakietem polkowicka grupa dysponować będzie po rozliczeniu ogłoszonego w grudniu wezwania. Do rozliczenia dojdzie w poniedziałek. To nie jest ostatnie słowo CCC.
Sposób na opornych
W wezwaniu na akcje Gino Rossi po 0,55 zł za walor CCC kupiło prawie 33,3 mln walorów, odpowiadających nieco ponad 66 proc. wszystkich. Z takim też pakietem ujawni się zapewne w akcjonariacie Gino Rossi w nadchodzącym tygodniu. Tymczasem cel w wezwaniu był wyższy: CCC chciało skupić wszystkie walory. Kto nie odpowiedział na ofertę i dlaczego – na razie nie wiemy.
– Ten wynik zaskoczył mnie. Z jednej strony oczywiście część inwestorów może mieć psychologiczną barierę, aby sprzedać akcje Gino Rossi po 0,55 zł, skoro rok temu, gdy spółka zaczęła rozmowy o sprzedaży odzieżowej marki Simple Creative Products z Monnari kosztowały one dużo więcej. Z drugiej strony jednak wiadomo, że Gino ma kłopoty z płynnością i bez wsparcia CCC sobie nie poradzi – mówi Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku.
Jeśli ktoś liczy, że CCC ogłosi kolejne wezwanie, podnosząc cenę – może czuć się nieco rozczarowany po tym, kiedy w czwartek wieczorem zarząd Gino Rossi zwołał nadzwyczajne walne zgromadzenie, które ma podjąć decyzję o emisji nowych akcji kierowanych do CCC lub spółki zależnej w ramach rozliczenia zobowiązań.