Sprawa sięga 1997 r. Wówczas to CIS Emerging Growth (CISEG) - zarejestrowana na Jersey firma inwestycyjna kontrolowana przez wchodzący wkrótce na warszawską giełdę BACA - sprzedała za 71 mln USD udziały w koncernie AVISMA. Chodzi o rosyjskiego producenta tytanu. Kupującymi byli inwestorzy zgrupowani wokół funduszu Hermitage Capital Management. W kwietniu 2003 r. Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy w Londynie wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że CISEG zbyt wysoko wycenił akcje AVISMA. Wyrok został potwierdzony miesiąc temu przez królewski sąd w Jersey, który nakazał CISEG zapłatę 6 mln USD wyrównania, plus odsetki w wysokości 2 mln USD. Ponieważ Hermitage Capital Management nie otrzymał jeszcze ani centa, sąd w Jersey wydał nakaz zajęcia aktywów CISEG. Ku rozczarowaniu wierzycieli okazało się jednak, że firma ma na koncie 1300 funtów, a posiadane przez nią akcje pozostają pod kontrolą firmy zarejestrowanej na Cyprze.

W takiej sytuacji poszkodowany fundusz zwrócił się wprost do BACA o zwrot gotówki. - Dziwi mnie, że Bank Austria Creditanstalt, po prostu uchyla się od odpowiedzialności za CISEG - powiedział dyrektor generalny Hermitage Capital Management William Browder, dodając, że ukrywanie się tak renomowanego banku za firmami w rajach podatkowych jest moralnie godne potępienia.

Tymczasem Austriacy nie poczuwają się do odpowiedzialności. Tym bardziej że CAIB Investmentbank - oddział inwestycyjny BACA - który był zaangażowany w negocjacje w sprawie kontraktu AVISMA, został zwolniony od odpowiedzialności za CISEG przez londyński sąd. Rzecznik prasowy banku Martin Hehemann poinformował, że głównym pośrednikiem w sprzedaży pakietu akcji AVISMA był Creditanstalt Grant - broker zarejestrowany w Moskwie.