Polski rynek hurtowej dystrybucji farmaceutyków od kilku lat podlega procesom konsolidacji oraz rozwoju, jednakże rok 1999 nie był najlepszym okresem dla tego sektora rynku, głównie z dwóch bardzo istotnych powodów. Po pierwsze, wprowadzona na początku ubiegłego roku reforma służby zdrowia spowodowała bardziej racjonalne wykorzystanie środków kas chorych przeznaczonych na zakup farmaceutyków. Po drugie, sektor ten nadal odrabia straty wywołane kryzysem rosyjskim.
Wartość polskiego rynku farmaceutycznego za 1999 rok szacuje się na 2,15 mld USD, a prognozy rozwoju wskazują na duży potencjał wzrostu, w porównaniu z krajami europejskimi i państwami naszego regionu. Przewiduje się, iż w 2000 roku Polacy przeznaczą na zakup farmaceutyków 2,5 mld USD i będzie to stanowiło 43% sprzedaży leków w regionie Europy Środkowowschodniej, podczas gdy obecnie jest to 33%.Według szacunków, sprzedaż farmaceutyków będzie wzrastać do 2005 roku, osiągając poziom 4 mld USD, co oznacza coroczny przyrost na poziomie 9%. Prognozy wskazują, że do 2001 roku wartość spożycia na osobę w Polsce powinna się zwiększyć do 70 USD, z obecnego poziomu około 58 USD. Nie jest to dużo w porównaniu z wydatkami w Unii Europejskiej, które oscylują wokół 150?170 USD, czy w krajach naszego regionu, gdzie np. w Czechach jest to 112 USD. Jednakże w ostatnich latach spożycie leków na jednego mieszkańca zwiększyło się ponaddwukrotnie i oczekuje się, iż w najbliższych latach nadal będzie następował wzrost spowodowany głównie podwyższonym standardem życia oraz wzrostem dbałości o zdrowie wśród Polaków.Czynniki, które przyczynią się do wzrostu spożycia leków w Polsce to:n podwyższenie standardu życian wzrost świadomości społeczeństwa w dziedzinie ochrony zdrowian starzenie się społeczeństwan wzrastająca liczba osób zapadających na choroby cywilizacyjnen uwolnienie cen lekówn wzrost płac realnychn wprowadzenie na rynek nowych farmaceutyków.Ponieważ polskie społeczeństwo, podobnie jak w krajach Unii Europejskiej coraz większą uwagę przywiązuje do profilaktyki, więc zgodnie z tym trendem najbardziej dynamicznie powinien się rozwijać rynek leków OTC (sprzedawanych bez recepty). Szacuje się, że docelowy ich udział w sprzedaży w Polsce będzie na poziomie 40% i tym samym zbliży się do poziomu w krajach Unii Europejskiej. Obecnie udział ten jest szacowany na około 27%.DYSTRYBUCJA FARMACEUTYKÓWPolski rynek farmaceutyczny do 1989 roku był zmonopolizowany przez sieć państwowych hurtowni Cefarmów. W ciągu ostatnich lat branża uległa w dużej mierze prywatyzacji, a na rynku pojawiło się liczne grono nowo powstałych spółek, które charakteryzują się wysoką dynamiką rozwoju. Dystrybucją leków w Polsce zajmują się następujące podmioty:n producenci poprzez sieć własnych agentów,n przedhurtownicy, współpracujący z producentami krajowymi i zagranicznymi,n hurtownie farmaceutyczne,n apteki.Hurtowa dystrybucja leków to obecnie jeden z bardziej dynamicznie rozwijających się segmentów na polskim rynku farmaceutycznym. Na rodzimym rynku występuje duże rozdrobnienie i tylko kilka hurtowni posiada udział w rynku przekraczający 3%, a żadna z nich nie dysponuje udziałem przekraczającym 30%. Do tej granicy najbliżej ma Polska Grupa Farmaceutyczna, która jest największym podmiotem i niekwestionowanym liderem posiadając około 23% rynku. Duże rozdrobnienie branży jest zjawiskiem odosobnionym na tle sytuacji w innych państwach. W krajach Unii Europejskiej istnieje na rynku kilka dużych hurtowni, które swym zasięgiem obejmują większość rynku. Dla porównania, we Francji dwie hurtownie posiadają ponad 70-proc. udział w rynku. Podobnie sytuacja wygląda w innych krajach Europy Zachodniej. Jest to efektem procesu konsolidacji, jaki miał miejsce na tamtejszych rynkach w ciągu ostatnich 20 lat. Polski sektor sprzedaży hurtowej także obecnie ulega procesowi konsolidacji, który w ostatnim czasie uległ znacznemu przyśpieszeniu. Największym, jak dotychczas, przedsięwzięciem w tej dziedzinie była fuzja w 1998 roku trzech hurtowni farmaceutycznych: Cefarmu B, Carbo i Medicines, która doprowadziła do powstania Polskiej Grupy Farmaceutycznej. Do PGF w następnym roku zostały dołączone jeszcze dwie firmy: Biomedic i Urtica. Konsolidacja branży potrwa zapewne jeszcze parę lat, doprowadzając do wyłonienia się kilku liderów, którzy będą mieć większościowy udział w rynku. Obecnie jeszcze cztery podmioty partycypują w dążeniu do czołówki hurtowników kontrolujących 80% rynku. Są nimi: Cormay, Farmacol, Prosper i Orfe. O pozycji przedsiębiorstwa i jego sile decyduje udział w rynku, w tym głównie w rynku sprzedaży aptecznej, który jest najbardziej dochodowym segmentem, głównie z dwóch powodów: malejącej roli przedhurtu i znacząco wyższej realizowanej marży. Hurtownicy posiadający kilkanaście bądź kilkadziesiąt procent udziału w rynku będą mogli negocjować z pominięciem pośredników zasady współpracy z producentami. Natomiast sieć spółek zaopatrujących rynek apteczny spowoduje płynny przepływ towarów i skupienie całego łańcucha dystrybucyjnego w ramach jednej grupy. Ekspansja na rynku odbywa się drogą akwizycji innych hurtowników, więc każda z firm stara się dołączyć do swojej grupy kolejne podmioty. Procesowi konsolidacji sprzyja prywatyzacja Cefarmów. Sieć, która jeszcze nie tak dawno miała pozycję monopolisty, uległa rozdrobnieniu. Utworzono 19 niezależnych spółek skupionych pod wspólną nazwą Cefarm. Część z nich została sprywatyzowana w drodze oddania ich majątku w leasing pracowniczy, część dołączyła do tworzących się grup dystrybutorów, kilka czeka na prywatyzację. Cefarmy są bardzo pożądane przez czołowych dystrybutorów i stanowią pierwszy cel przejęć, gdyż mają podstawową zaletę, jaką jest bezpośrednie powiązanie z rynkiem aptecznym, gdyż tam głównie realizują swoją sprzedaż. Następną zaletą Cefarmów jest ich dobra kondycja finansowa oraz ugruntowana pozycja w głównych regionach działalności.Zakończenie procesu konsolidacji na polskim rynku hurtowej sprzedaży farmaceutyków może stać się okazją do wejścia na nasz rynek zagranicznych dystrybutorów. Obecnie zaangażowane kapitałowo na polskim rynku są dwie firmy:n holenderski koncern OPG, który nabył akcje w Orphe Holdings, Malta ? inwestorze w Orfen niemiecka grupa Phoenix zaangażowana w spółce Zioła Polskiedokończenie str. IVdokończenie ze str. !Wydaje się, że dopóki nie wykrystalizują się na rynku liderzy, nie powinniśmy spodziewać się znacznego zainteresowania zagranicznych inwestorów branżowych polskim rynkiem farmaceutycznym.MARŻEProces konsolidacji nabiera rozpędu i zaostrza się konkurencja, co przekłada się na obniżanie marż. Marże uzyskiwane na sprzedaży ściśle zależą od udziału w lokalnym rynku dystrybucyjnym. Najwyższe marże uzyskuje się obecnie ze sprzedaży do aptek, a ponieważ PGF posiada największy udział w tym sektorze rynku, realizuje na tej działalności największe marże. Wielkość marż handlowych zależy m.in. od stopnia rozdrobnienia handlu, długości terminów płatności oraz stóp procentowych. Konsolidacja ma na celu także wzmocnienie pozycji negocjacyjnej spółek. W Polsce uzyskane przez dystrybutora upusty i rabaty mają wpływ na zwiększenie urzędowo ustalonej marży hurtowej.Ministerstwo Finansów planuje w najbliższym czasie obniżyć hurtowy narzut na refundowane zagraniczne leki i wyroby farmaceutyczne ograniczając też marże w aptekach. Według projektu, maksymalny narzut hurtownika przy sprzedaży tych leków z importu spadnie z 14,3% do 10% (m.in. leki gotowe, surowice, szczepionki, art. sanitarne i jednorazowego użytku). Jednocześnie mają także ulec ograniczeniu marże detaliczne w aptekach. Ich wielkość maksymalnie wynosiłaby 16 zł dla najdroższych leków kosztujących 100 zł i więcej.Polskie marże są wysokie, jednak nie należą do najwyższych w Europie. Łącznie marże hurtu i detalu stanowią 30% ceny, przy czym średnia cena leków w Polsce jest 4?5-krotnie niższa niż w Unii Europejskiej. Planowane obniżenie marż hurtowych na importowane leki refundowane nie powinno w drastyczny sposób wpłynąć na wyniki osiągane przez Farmacol, Orfe, PGF i Prosper. Wpływ nowych regulacji na spółki będzie uzależniony od tego, jaki jest udział zagranicznych leków refundowanych w sprzedaży poszczególnych firm. Zmiany te niekorzystnie mogą się odbić na mniejszych podmiotach, które nie są w stanie negocjować upustów u producentów oraz na aptekach. Obniżenie marż może spowodować, że dystrybutorzy leków, w szczególności spółki giełdowe, mogą zrezygnować z dystrybucji farmaceutyków obłożonych marżami. Przestaną kredytować sprzedaż do aptek oraz szpitali. Konsekwencją obniżki może być doprowadzenie do zmniejszenia inwestycji, co wpłynie na osłabienie konkurencyjności w stosunku do firm z Unii Europejskiej. Jednocześnie obniżenie marż może mieć wpływ na przyśpieszenie tempa konsolidacji, ponieważ na rynku zostaną tylko najlepsi i najwięksi.Dagmara PaskoFARMACOLFarmacol SA zajmuje się sprzedażą hurtową i detaliczną farmaceutyków, kosmetyków medycznych i artykułów toaletowych, żywności, napojów, preparatów farmaceutycznych oraz produkcją sprzętu medycznego. Struktura akcjonariatu zdominowana jest przez państwa Olszewskich, którzy posiadają niecałe 75% głosów na WZA.Spółka jest jedną z kilku dynamicznie rozwijających się hurtowni farmaceutyków w Polsce, do której obecnie należy około 6?8% rynku. Dowodem na to jest stały wzrost przychodów oraz zysku netto. Przychody netto ze sprzedaży Farmacolu wzrastały odpowiednio: w 1996 r. o 94,1%, w 1997 ? 49,6%, w 1998 ? 54% i w 1999 ? 52%. Prognozy na lata 2000?2001 przygotowane w oparciu o dynamiczny rozwój rynku w kraju i niezakłóconą ekspansję spółki zakładają utrzymanie dynamiki wzrostu przychodów na poziomie około 50?70 % rocznie przez kolejne dwa lata. Taki rozwój odbywa się przy wysokim poziomie zadłużenia, który z pewnością nie jest zjawiskiem pozytywnym, ale występuje w wielu spółkach handlowych i jest charakterystyczny dla rozwijających się podmiotów z tej branży.Analitycy prognozują, że w 2000 roku Farmacol powinien osiągnąć przychody ze sprzedaży na poziomie ponad 1 300 mln zł i zysk netto ponad 20 mln zł. Podobne wyniki spółka może osiągnąć w następnym roku. Na taki stan rzeczy składa się przede wszystkim dobra pozycja firmy w południowym regionie Polski oraz odpowiednia strategia zmierzająca do wzrostu udziału sprzedaży do aptek (spółka szacuje, że w 2001 r. jej grupa osiągnie pułap 12% udziału w tym segmencie rynku). Kolejnym atutem firmy może być powiększenie dotychczasowego składu grupy Farmacol. Rozbudowa grupy została zahamowana w ubiegłym roku, ale spółka przymierza się do przejęcia kolejnych po szczecińskim, Cefarmów z Bydgoszczy, Krakowa i Rzeszowa. Warto w tym momencie przypomnieć, że spółka jest po emisji akcji i posiada spore środki finansowe. Alternatywą tej strategii jest tworzenie od podstaw własnej sieci, wiązałoby się to jednak z wysokimi kosztami infrastrukturalnymi, a przede wszystkim z potencjalnymi kosztami utraconego rynku. Przy udanym procesie konsolidacji udział grupy w ogólnym rynku farmaceutyków w 2002 r. powinien oscylować wokół 15%.Porównując wskaźniki Farmacol notowany jest z kilkunastoprocentowym dyskontem w porównaniu ze średnią sektora.Michał OwocORFEOrfe jest jedną z największych spółek działających na polskim rynku farmaceutycznym. Niestety, ze względu na pewną opieszałość w procesie konsolidacji pozycja ta w ub.r. uległa osłabieniu. Z deklarowanych 80 mln złotych przeznaczonych na zwiększenie udziału w rynku poprzez zakup innych spółek z branży, wykorzystane zostało jedynie kilkanaście milionów złotych, głównie na zakup Cefarmu-Śląsk, który przy ujemnej dynamice przychodów miał w roku poprzednim ponad 4 mln złotych straty. Zarząd deklaruje przyspieszenie procesu konsolidacji w tym roku, jednak uwzględniając fakt, że niewiele już zostało do kupienia, a chętnych do zakupów jest wielu, należy podchodzić do tego sceptycznie. Spółka działa przede wszystkim na rynku przedhurtowym, który ze względu na perspektywy i rentowność jest mniej atrakcyjny niż rynek hurtowy, w którym Orfe ma jedynie 4-proc. udział. Tak więc zdecydowane wejście na ten rynek jest dla spółki celem strategicznym. Zarząd zdaje się podzielać ten pogląd, deklarując że do 2002 roku Orfe w rynku hurtowym będzie posiadać aż 22-proc. udział. Na razie jednak działania zarządu nie przystają do bardzo ambitnych i agresywnych prognoz.W 1999 r. Orfe zanotowało jedynie nominalny wzrost przychodów, a rentowność spadła na wszystkich poziomach. Nie jest to jednak sygnał niepokojący, ponieważ takie wyniki były skutkiem wdrożenia reformy służby zdrowia, a nie wewnętrznych słabości firmy.Poprzedni rok był dla spółki wręcz przełomowy, co wiązało się z upublicznieniem i debiutem na giełdzie oraz pozyskaniem inwestora branżowego. Holenderski koncern OPG przejął w czerwcu 1999 r. Orfe Holdings, spółkę posiadającą 72,9% Orfe. Pozostałe w obrocie 21% akcji OPG planował kupić w wyniku wezwania po 50 złotych, jednak wskutek braku zgody KPWiG do tego nie doszło. Obecnie Orfe mając już ustabilizowaną strukturę akcjonariatu oraz niezbyt dobre wyniki w dziedzinie konsolidacji nie jest ciekawą inwestycją na giełdzie. Potwierdza to kurs, który od dziesięciu miesięcy znajduje się w trendzie spadkowym. Cena akcji oscyluje w okolicach 34 złotych i na tym poziomie widoczna jest stabilizacja. Wydaje się, że głównym motywem, który zachęca do kupowania, jest szansa, że po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń OPG ponownie ogłosi wezwanie po wcześniej ustalonej cenie.Jacek ObrockiPGFDziałalność spółki należy ocenić bardzo korzystnie. Przemawia za tym przede wszystkim doprowadzenie do stworzenia silnego kapitałowo i największego na polskim rynku dystrybutorów farmaceutyków podmiotu. W 1999 roku PGF miał największy, około 23-proc. udział w rynku, co daje blisko 8-proc. wzrost w stosunku do roku 1998. Konsekwentnie realizowana polityka aktywnego uczestniczenia w procesie konsolidacji branży (w drodze kolejnych fuzji i przejęć), a także wyraźnie określona wizja dalszego rozwoju doprowadziła do tego, że PGF jest obecnie największym podmiotem na rynku. Warto podkreślić, iż przyłączanie kolejnych podmiotów do struktury organizacyjnej PGF nie jest przeprowadzane za wszelką cenę. Realizowane przez spółkę zamierzenia inwestycyjne są nie tylko trafne, ale charakteryzują się także skutecznością. Jednym z istotnych kryteriów, jakie przyjął PGF, było uzyskanie sprawnie funkcjonującego podmiotu z dobrze zorganizowanymi i równomiernie zlokalizowanymi oddziałami w skali całego kraju. Można przyjąć, że obecnie cel ten został osiągnięty. Główne centrum dystrybucji i zaopatrzenia jest zlokalizowane w Katowicach, a w Łodzi planuje się stworzenie podobnego ośrodka, który ma się zajmować obsługą klientów z północnej części kraju. Jeżeli dojdzie do przejęcia przez PGF (jeszcze w tym roku) Cefarmu Białystok, to udział spółki w rynku powinien się zwiększyć do około 27 proc. Po osiągnięciu tego poziomu, należy oczekiwać spowolnienia działań w zakresie procesów akwizycyjnych dotyczących innych firm.W roku bieżącym należy także oczekiwać głębokiej restrukturyzacji wewnątrz Grupy Kapitałowej PGF, co z kolei może negatywnie odbić się na wynikach, a zwłaszcza na wysokości zysku netto. Dotyczy to przede wszystkim raportu skonsolidowanego, w którym przyjęcie amortyzacji wartości firmy z konsolidacji doprowadzi do tego, że zysk netto może być stosunkowo niewielki. Na dalszy rozwój spółki może także wpłynąć pozyskanie branżowego inwestora strategicznego. Prawdopodobnie będzie nim partner zagraniczny, dla którego przejęcie kontroli nad PGF może okazać się bardziej korzystne, aniżeli rozpoczynanie działalności na naszym rynku od podstaw.Rafał SalwaPROSPERFirma ma konkurencyjną pozycję na rynku. Zawdzięcza to przede wszystkim systemowi ośrodków dystrybucji. Centra dystrybucji są rozmieszczone równomiernie na terenie całego kraju i obejmują obszar zamieszkany przez większość populacji. Spółka utrzymuje dobre kontakty z klientami dzięki wysokiej jakości usług. Działa w trzech segmentach rynku dystrybucji farmaceutyków, ale większość sprzedaży jest kierowana do aptek. Jest to najbardziej perspektywiczny i zyskowny segment rynku.Spółka chce brać udział w konsolidacji rynku. Zamierza przejmować dystrybutorów, których sprzedaż jest kierowana w większości do aptek. W zeszłym roku wygrała przetarg na kupno Cefarmu Kraków, ale do tej pory transakcja nie została sfinalizowana. Pierwszą zakończoną transakcją akwizycji było kupienie w styczniu tego roku 100% udziałów CITODAT. Spółka ta z przychodami szacowanymi na 85 mln zł ma około 1% udziału w rynku krajowym. Korzystne byłoby, gdyby udało się przejąć kontrolę nad Cefarmem Białystok. Prosper wykazywał zainteresowanie Cefarmem Warszawa, ale w tym wypadku termin sprzedaży przeciągnie się do drugiej połowy roku. Możliwość współpracy istnieje także z Jelfą, która po zmianach w kierownictwie, zdecydowanie nie chce dłużej współpracować z Farmacolem.W przypadku gdy nie uda się przejąć kontroli nad Cefarmem Kraków ani kupić żadnego kolejnego z sprzedawanych Cefarmów, może się okazać, że firma będzie miała za mały udział w rynku i nie będzie w stanie konkurować z innymi większymi podmiotami. Już teraz marże ze sprzedaży są na niskim poziomie i jest mało prawdopodobne, aby można je jeszcze obniżyć w celu sprostania konkurencji. W takim przypadku spółka będzie potencjalnym i bardzo atrakcyjnym obiektem do przejęcia dla krajowych podmiotów oraz trochę mniej atrakcyjnym dla ewentualnego inwestora zagranicznego.Nowatorskim podejściem w branży jest wykorzystanie możliwości internetu do pozyskania klientów. Pierwszym etapem było uruchomienie nowej, rozbudowanej strony internetowej, mającej przekształcić się w portal tematyczny. Zamiarem firmy jest wdrażanie nowych rozwiązań, dążąc do polepszania serwisu i wspierania sprzedaży. Istnieje szansa, że dzięki nowym narzędziom będzie można stosunkowo szybko obniżać koszty, np. poprzez ograniczenie liczby połączeń telefonicznych z aptekami (specyfika branży wymaga bowiem posiadania rozbudowanego działu telemarketingu). Przemyślane inwestycje w nowe technologie mogą się okazać bardzo trafione. Jednak na wyniki trzeba poczekać kilka lat.Spółkę powinno się oceniać jako grupę, a nie samodzielny pojedynczy podmiot. Grupa ta w tym roku ma dużą szansę stać się drugim dystrybutorem farmaceutyków na rynku krajowym. Jeśli wszystkie plany zarządu się powiodą, grupa osiągnie prawie 20-proc. udział w rynku.
TOMASZ LALIKAutorzy są pracownikami wydziału analiz BDM S.A.