Korporacja Inwestycyjna Polskiej Farmacji – spółka inwestycyjna kontrolowana przez zasiadających w zarządzie założycieli Pelionu Jacka Szwajcowskiego i Zbigniewa Molendy wczoraj wieczorem podniosła cenę w wezwaniu na akcje dystrybutora leków do 59,04 zł z 52,33 zł. Od początku wtorkowej sesji papiery spółki świecą soczystą zielenią. Kilka minut po otwarciu notowań drożeją o prawie 9 proc., do 58,23 zł. Przyjmowanie zapisów potrwa do 12 maja. Celem korporacji jest kupienie 8,27 mln akcji i ściągnięcie spółki z giełdy.
Pod koniec marca Aegon OFE, Aviva OFE Aviva BZ WBK, MetLife OFE, Nationale-Nederlanden OFE oraz OFE PZU Złota Jesień podali, że pierwsza cena zaproponowana w wezwaniu nie odzwierciedla wartości godziwej spółki. Historia ostatnich wezwań pokazuje jednak, że najczęściej po podwyższeniu ceny w wezwaniu transakcja dochodzi do skutku. Podobnie było również w przypadku Farmacolu – innego czołowego na krajowym rynku dystrybutora leków. Andrzej Olszewski, główny akcjonariusz spółki pierwotnie oferował 47,5 zł za każdą akcję. OFE nie zdecydowały się jednak sprzedać swoich walorów po tej cenie. Oddały je, gdy Olszewski podniósł cenę w wezwaniu do 52 zł. Tym samym spółka jest już jedną nogą poza parkietem.
W I kwartale Pelion właściciel największej nad Wisłą sieci aptek, zanotował 5,6 mln zł skonsolidowanego zysku netto, o 67,7 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. EBITDA spadła zaś o 15,7 proc., do 38 mln zł. Duży wpływ na słabsze rezultaty Pelionu miały dokonane odpisy na zapasy w jednej ze spółek grupy PGF na 8,9 mln zł. W okresie styczeń–marzec przychody ze sprzedaży wzrosły o 4,2 proc., do 2,46 mld zł.