Ostatnia dekada przyniosła wzrost znaczenia rynków kapitałowych zarówno dla gospodarki światowej, jak i dla gospodarek poszczególnych krajów. Rynki narodowe wzajemnie konkurują między sobą o przyciągnięcie spółek i inwestorów, starając się zaoferować jak największą kapitalizację i płynność oraz funkcjonalne systemy obrotu charakteryzujące się niskimi kosztami. Pomiędzy rynkami europejskimi występują znaczne różnice. Są wśród nich rynki małe i duże, wiodące w regionie i w całej Europie. Największym jest giełda londyńska, której kapitalizacja na koniec października 2000 roku wynosiła blisko 3,1 bln euro1. O połowę mniejsze są giełda paryska o kapitalizacji 1,6 bln euro2 i Deutsche Börse z wartością rynkową firm rzędu 1,5 bln euro. Kapitalizacja giełdy londyńskiej stanowiła prawie 200% Produktu Krajowego Brutto (PKB) Wielkiej Brytanii. Dla giełdy paryskiej i Deutsche Börse relacja ta wynosiła odpowiednio 113% i 71%. Największe rynki Europy są zarazem giełdami najbardziej płynnymi i dzięki temu bardzo atrakcyjnymi. Wartość obrotów w skali roku przekracza zazwyczaj ich kapitalizację.Jak na tym tle wypada Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie? Kapitalizacja GPW do PKB Polski to wielkość rzędu 20%, co jest dobrym osiągnięciem, zważywszy na jej krótką historię. Liczba notowanych spółek (225) jest niewiele niższa niż na rynkach europejskich średniej wielkości. Warszawa ustępuje jednak giełdom krajów Unii Europejskiej pod względem kapitalizacji, chociaż na przykład kapitalizacja parkietu wiedeńskiego jedynie nieznacznie przewyższa kapitalizację GPW (31 mld euro wobec 28 mld euro ? dane za październik 2000 r.). Giełda wiedeńska ustępuje natomiast GPW pod względem obrotów, które w okresie od stycznia do listopada 2000 r. osiągnęły w Warszawie wartość około 11 mld euro (akcje, rynek podstawowy i równoległy, liczone pojedynczo, bez transakcji pakietowych) i były wyższe niż w Wiedniu o 2 mld euro.Giełda w Warszawie jest natomiast największa spośród rynków Europy Środkowowschodniej. Pod względem kapitalizacji przewyższa ponaddwukrotnie parkiet w Budapeszcie i niemal trzykrotnie giełdę w Pradze. Przy odpowiednio dużej płynności powinno to skutkować większym zainteresowaniem inwestorów dokonujących lokat w regionie.Obrót papierami dłużnymi odbywa się w Europie zarówno na rynkach regulowanych (giełdowych lub pozagiełdowych), jak i na rynkach nieregulowanych (głównie międzybankowych), na które często przypada większość transakcji. Największy obrót papierami dłużnymi w okresie od stycznia do końca października 2000 r. odnotowały giełdy w Sztokholmie (728 mld euro), w Kopenhadze (621 mld euro) i Deutsche Börse (616 mld euro). Wśród giełd naszego regionu największe obroty papierami dłużnymi miał parkiet w Budapeszcie (2,5 mld euro). GPW odnotowała w tym czasie obroty rzędu 0,47 mld euro, głównie obligacjami skarbowymi.Na europejskich giełdach instrumentów pochodnych najpopularniejsze są opcje i kontrakty futures na akcje i indeksy papierów wartościowych. W październiku 2000 r. największą wartość obrotów instrumentami pochodnymi tego typu odnotowano na EUREX (giełda niemiecko-szwajcarska) ? 455 mld euro. Inne liczące się rynki tych instrumentów to Euronext (Amsterdam) i MONEP (Francja). W tym samym czasie obroty kontraktami na WIG20 na GPW w Warszawie osiągnęły wartość 0,68 mld euro i przewyższyły obroty na giełdach w Budapeszcie, Wiedniu, Kopenhadze i w Porto.EUREX jest również giełdą dominującą w zakresie handlu opcjami i kontraktami terminowymi na obligacje. Wartość obrotów tymi instrumentami na EUREX osiągnęła w ubiegłym roku wartość 2,3 bln euro. Inne rynki, które notowały instrumenty pochodne oparte na papierach dłużnych to: MATIF (Francja), OM (Szwecja) i Euronext (Amsterdam).Polski rynek kapitałowy jest największy w regionie Europy Środkowowschodniej. Jedynie pod względem kapitalizacji ustępował on nieznacznie parkietowi wiedeńskiemu. GPW jest jednak znacznie mniejsza niż średniej wielkości giełdy krajów Unii Europejskiej, jak chociażby duńska czy grecka. Aby osiągnąć ich rozmiary, kapitalizacja GPW musiałaby wzrosnąć co najmniej kilkakrotnie. Czy jest to możliwe? O ile na polskim rynku działają coraz silniejsi inwestorzy, w tym szczególnie instytucjonalni, to wydaje się, że dla dalszego rozwoju konieczne jest wprowadzanie do obrotu i upowszechnianie nowych instrumentów, np.: opcji na akcje i obligacje, oraz przyciąganie na publiczny rynek kapitałowy nowych, atrakcyjnych emitentów, których papiery będą miały odpowiednią płynność. Bardzo istotne jest również wprowadzanie do publicznego obrotu akcji kolejnych prywatyzowanych spółek. Silna pozycja na tle innych krajów regionu i stosunek kapitalizacji do PKB wskazują na spory potencjał rozwojowy naszej giełdy.
Piotr Piłatautor jest pracownikiem KomisjiPapierów Wartościowych i Giełd.Poglądy i opinie wyrażone w tekście są poglądami i opiniami autorai niekoniecznie są zbieżneze stanowiskiem Komisji.1 Dane Federation of European Stock Exchanges.2 Połączenie giełd: paryskiej, amsterdamskiej i brukselskiej w ramach Euronext dajekapitalizację 2,56 bln euro.