Przedsiębiorcy coraz chętniej wybierają długoterminowy wynajem samochodów, czyli full service leasing (FSL). Wielkość floty w tym segmencie na koniec 2007 roku wyniosła ponad 75 tys. samochodów. Oznacza to wzrost o prawie 27 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Prognozuje się, że na koniec 2008 roku będzie to prawie 100 tys. To sporo, jak na ogólną liczbę prawie 300 tys. samochodów używanych przez firmy. - Trzeba zauważyć, że jeszcze kilka lat temu zainteresowanie długoterminowym wynajmem było prawie zerowe - ocenia Konrad Karpowicz, dyrektor handlowy Masterlease Polska.
Specjaliści rynku motoryzacyjnego zwracają uwagę na korzyści, jakie osiągają firmy, które zrezygnują z kupna samochodu na rzecz wynajmu. - W porównaniu z zakupem ze środków własnych czy przy wykorzystaniu leasingu (gdzie na ogół jest opłata wstępna) FSL pozwala klientowi całkowicie uniknąć początkowych nakładów własnych, a także optymalnie rozłożyć spłatę zobowiązań w czasie, poprawiając płynność firmy - ocenia Marcin Paszkiewicz, prezes zarządu Santander Consumer Multirent. - Przy wynajmie długoterminowym klient unika zarówno czasochłonnych procedur, związanych ze sprzedażą używanych samochodów, jak i ryzyka uzyskania niższej niż zakładana ceny - dodaje.
Producenckie programy FSL wprowadziły m. in. General Motors, Toyota, BMW oraz Fiat. Mimo takiego wzrostu zainteresowania długoterminowym wynajmem samochodów eksperci zwracają uwagę, że wiele firm nie zna produktów, jakie mają do zaoferowania zarządzający flotami. - Wciąż nie ma wystarczającej informacji na temat oferty i zalet wynajmu - ocenia Paul Gogoliński, prezes Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
- W Polsce tylko 9 proc. aut używanych przez firmy jest finansowanych za pomocą full service leasing. Najczęściej jednak przedsiębiorcy kupują po prostu auta za gotówkę - dzieje się tak w przypadku 54 proc. pojazdów. Musimy odwrócić te proporcje. W innych państwach europejskich FSL to ponad 45 proc. rynku - mówi Przemysław Kowalczyk z Volkswagen Bank Polska.