W analizach branżowych (publikowanych co tydzień, z wyjątkiem okresów podawania przez spółki wyników kwartalnych), jako jednym z głównych kryteriów oceny atrakcyjności akcji i całych sektorów, posługujemy się wskaźnikami wyceny, takimi jak cena/zysk (C/Z). Wyniki obliczeń, które poniżej przedstawiamy, sugerują, że takie podejście, mimo prostoty i pewnych zastrzeżeń (patrz ramka), może stanowić podstawę zyskownej i pozbawionej nadmiernego ryzyka strategii.
Jak oddzieliç "wygranych
od przegranych"
Wiele badań na amerykańskim rynku akcji potwierdziło, że kupowanie akcji o niskich C/Z pozwala na dłuższą metę "wygrać z rynkiem", tzn. osiągnąć ponadprzeciętne stopy zwrotu (chociaż oczywiście zdarzają się okresy, kiedy strategia taka przynosi relatywnie słabsze wyniki). Przykładowo, w książce "What Works on Wall Street" ("Co działa na Wall Street" - tłum. red.) James O?Shaughnessy stwierdził, że gdyby w latach 1951-2003 co roku kupować akcje 50 spółek o najniższych C/Z, to każde zainwestowane w ten sposób 10 tys. USD urosłoby do 8,19 mln USD, podczas gdy ta sama kwota zainwestowana w cały rynek akcji powiększyłaby się do 5,74 mld USD.
J. O?Shaughnessy stwierdził ponadto, że wskaźnik C/Z pozwala na dłuższą metę oddzielić "zwycięzców od przegranych". Jak wynika z jego obszernych obliczeń, gdyby co roku kupować z kolei akcje 50 spółek o najwyższych C/Z (a więc najdroższych), inwestycja również przyniosłaby co prawda zyski, ale kwota 10 tys. USD powiększyłaby się na przestrzeni pół wieku do zaledwie 0,79 mln USD, co oznaczałoby wyniki znacznie słabsze od całego rynku.