Wykres tygodniowy ujawnia ponurą prawdę - próba wyrwania się z obowiązującego od początku roku trendu bocznego nie powiodła się. Długi, czarny korpus sprowadził notowania na powrót do centrum symetrycznego trójkąta.

Wprawdzie wysiłki kupujących pozostawiły po sobie pozytywne efekty w postaci obowiązujących sygnałów kupna na kilku podstawowych wskaźnikach technicznych, ale obecnie najważniejsze jest potwierdzenie wsparcia na poziomie dolnego ograniczenia trójkąta. Dla wszystkich graczy, którzy liczą na wzrosty w drugiej połowie roku, bieżąca rozgrywka na rynku ma kluczowe znaczenie. Zwłaszcza, że skoro trójkąty tego typu uznawane są za formacje kontynuacji trendu, to pozycje tych inwestorów są obarczone sporym ryzykiem.

W nieco krótszym horyzoncie czasowym, tj. na wykresie dziennym, powyższe zagrożenia są również obecne, ale zbliżanie się w rejon dolnego ograniczenia trójkąta może działać mobilizująco na popyt, który po piątkowym przełamaniu 2-miesięcznej linii trendu spadkowego znalazł się w głębokiej defensywie. Przed poniedziałkową sesją indeks dzieliło od przedmiotowego wsparcia jeszcze ponad 100 pkt. Ta odległość zwiększyła się nieco w efekcie 0,25-proc. zwyżki WIG20, i w obecnym położeniu wskaźników szybkie przebycie tego dystansu bez znaczniejszej korekty wydaje się mało prawdopodobne. Wskaźnik CCI dotarł w rejon, gdzie w przeszłości regularnie pojawiał się popyt, podobnie rzecz się ma ze Stochastic. Niewykluczone zatem, że kupujący podejmą próbę wymazania negatywnych wspomnień z ubiegłego tygodnia. To jednak musiałoby się wiązać z trwałym powrotem WIG20 ponad poziom 2950 pkt, co uwzględniwszy poziom zanotowanych wczoraj obrotów, wydaje się zadaniem przekraczającym bieżące możliwości popytu. Jeśli to się nie uda, należy oczekiwać zniesienia zwyżki z pierwszej połowy maja w 100 procentach. Wówczas ostatnim szańcem dla popytu stałyby się kwietniowe minima wraz z potężną luką hossy z połowy marca. MACD, schodząc po sesji poniżej poziomu równowagi, poparł scenariusz spadkowy.

ANALITYK NIEZRZESZONY