Jeszcze miesiąc temu oczekiwali, że będzie to 3,8 zł. W piątek późnym popołudniem za euro płacono poniżej 3,95 zł.
Najistotniejszego umocnienia się polskiej waluty w tym kwartale spodziewają się analitycy z Landesbank Baden-Wuerttemberg, do 3,5 zł za euro. Poziomu 3,8 zł i mniej oczekują jeszcze Ceskoslovenska Obchodni Banka (CSOB), JPMorgan Chase, Royal Bank of Scotland i Skandinaviska Enskilda Banken.
A spadku wartości złotego spodziewają się przede wszystkim analitycy Banku Pekao. Ich zdaniem na koniec czerwca euro będzie kosztowało 4,11 zł. Kursu EUR/PLN na poziomie 4 zł i więcej oczekują jeszcze Bank of America Merrill Lynch, Nomura Bank International. Do końca roku złoty ma?dalej stopniowo zyskiwać na wartości wobec euro. Mediana prognoz kursu na koniec III kwartału to 3,86 zł, a na koniec roku 3,8 zł. W ostatnim tygodniu złoty umacniał się?w dużym stopniu na skutek wewnętrznych czynników, m.in. jastrzębiej wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego z Rady Polityki Pieniężnej, w której?zasugerował poparcie dla 50-pkt. podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu, oraz zaskakująco wysokiego odczytu inflacji (4,3 proc. w skali roku).
Nadchodzący tydzień przyniesie kolejną porcję ważnych?danych makro. – Jeśli nastąpi wzrost wskaźników cenowych (inflacja producencka i bazowa – red.), a wszystko za tym przemawia, przy równoczesnej silnej produkcji i wciąż umiarkowanych danych z rynku pracy kurs może podążyć w kierunku 3,9 zł za euro – mówi Krzysztof Wołowicz z TMS Brokers.
Osłabić złotego mógłby spadek kursu EUR/USD. – Temu może sprzyjać spodziewana korekta na Wall Street, gdzie inwestorów za mało ucieszyły wyniki spółek. Ponadto kursowi nie sprzyjają m.in. trwające spekulacje wokół restrukturyzacji długu Grecji – wskazuje Marek Rogalski z DM BOŚ. Jego zdaniem w tym tygodniu kurs EUR/PLN nie spadnie na trwałe poniżej poziomu 3,94 zł. – Dzięki wewnętrznym czynnikom złoty będzie jednak wciąż relatywnie mocny.