Jak tłumaczy jego wiceprezes?Grzegorz Chłopek, do tej pory towarzystwo pracowało w dwóch organizacjach. Ze względu na różne oszczędności postanowiło pozostać w jednej – Lewiatanie. Jak dodaje, działania obu instytucji się dublowały. Moment wyjścia tłumaczy zaś tym, że w IGTE rozpoczęły się prace nad budżetem na przyszły rok.
W opinii kilku towarzystw Izba nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń – choćby obniżki odprowadzanej do OFE składki. IGTE stanęła w obronie funduszy. Na początku roku przeprowadziła kampanię pod hasłem „Obroń emeryturę". Nie przyniosła ona jednak znaczących efektów i od początku dzieliła PTE. Poparło ją 6 z 12 należących do IGTE. Jej zdecydowanymi przeciwnikami były PTE PZU i PKO BP Bankowy. To pierwsze zastanawiało się nawet nad opuszczeniem Izby na znak protestu.
– Wkład pracy w działalność Izby nie jest równy. Od dawna istnieje podział na małe i duże podmioty. Poza tym trudno mówić o jakichś sukcesach IGTE w ciągu ostatnich 12 lat, i to mimo – co trzeba przyznać – że w ostatnim czasie starała się bronić branżę – mówi osoba z jednego z towarzystw.
– Szkoda, gdy aktywnie działający członkowie odchodzą. Mieli bardzo duży wkład w ekspertyzy przygotowywane przez Izbę – mówi Ewa Lewicka, szefowa IGTE, była wiceminister pracy, w latach 1997 – 1999 pełnomocnik rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego. Zapewnia, że inni członkowie nie zamierzają odchodzić. Jej zdaniem odejście największego podmiotu nie osłabiło organizacji. Obecnie IGTE reprezentuje 73 proc. rynku emerytalnego. Skupia 11 z 14 towarzystw. Od dawna do stowarzyszenia nie należą Pocztylion-Arka oraz Polsat (ich łączny udział w rynku nie przekracza 3 proc.). Nie są jednak pomijane w czasie prac nad zmianami w prawie.
– Czasem nasza sytuacja bywa nawet lepsza, bo jesteśmy bezpośrednią stroną procesu uzgodnień. Nie musimy przechodzić procesu uzgadniania stanowiska z innymi towarzystwami – mówi Adam Gola, prezes Pocztylion-Arka PTE.