Magellan został założony w 1998 r. W ciągu 14 lat firma stała się dobrze prosperującym przedsiębiorstwem, które udowadnia, że na służbie zdrowia można zarobić i to całkiem nieźle. W ubiegłym roku zysk netto spółki wyniósł 30,5 mln zł, o 30 proc. więcej niż rok wcześniej. Również ten rok zapowiada się optymistycznie. W I kw. spółce udało się wypracować najwyższy kwartalny wynik netto w historii. Wyniósł on 8,6 mln zł. Mimo że nieznane są jeszcze dane za zakończony niedawno II kw., to prezes firmy Krzysztof Kawalec przekonuje, że akcjonariusze mogą spać spokojnie.
– W II kwartale spółka wykazywała dużą aktywność sprzedażową, głównie w zakresie finansowania obrotowego szpitali i finansowania należności. Wyniki za II kwartał będą tak samo dobre, jak zaprezentowane w I kwartale tego roku – mówi Kawalec.
Gorsza kondycja szpitali
Na coraz lepszą kondycję Magellana ma wpływ kilka czynników. Wykorzystuje on przede wszystkim brak kompleksowego podejścia do problemu zadłużenia służby zdrowia w Polsce. Szpitale wciąż mają trudności z chociaż częściowym uniezależnieniem się od przychodów z NFZ. Lukę tę poprzez oferowanie m.in. pożyczek, finansowanie należności czy też refinansowanie zobowiązań, stara się zagospodarować firma prowadzona przez Krzysztofa Kawalca.
– Widzimy pogarszającą się sytuację płynnościową jednostek medycznych i zdecydowanie większy popyt na bieżące finansowanie. Jest to trend, który obserwujemy od początku roku, co przekłada się na to, że podpisujemy więcej umów – tłumaczy szef Magellana. Tylko w pierwszym kwartale Magellan podpisał umowy o łącznej wartości 416,7 mln zł, czyli o 69 proc. większej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Paradoksalnie gorsza sytuacja służby zdrowia ma także i inne skutki dla spółki. Przekładają się one na działalność MedFinance, spółki zależnej Magellana, która umożliwia szpitalom pozyskanie pieniędzy na inwestycje. – Szpitale koncentrują się na bieżącej płynności, a dopiero w następnej kolejności na inwestycjach, których realizacja przesuwana jest w czasie. Jednak MedFinance zwiększa sprzedaż i realizuje kolejne projekty – zapewnia KawaSpółka cały czas myśli jednak o dalszej dywersyfikacji działalności. Jeszcze do niedawna Magellan miał ruszyć na podbój Węgier. Na razie jednak ten plan upadł.– Mocno byliśmy zaangażowani w projekt na Węgrzech, jednak w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Nie oznacza to, że całkowicie rezygnujemy z rynków zagranicznych. Cały czas analizujemy sytuację i szukamy ciekawych miejsc na rozwijanie biznesu – tłumaczy Kawalec. Na razie spółka działa na terenie Czech i Słowacji