Nowojorski indeks giełdowy S&P 500 zyskał przez ostatnich pięć miesięcy 24 proc., a od dołka z października wzrósł o 27 proc. Od stycznia bije on rekord za rekordem, do czego przyczynił się boom na spółki związane z technologią sztucznej inteligencji oraz nadzieje na to, że Fed zacznie w tym roku cykl obniżek stóp procentowych. W zeszłym tygodniu przebił on poziom 5200 pkt. Silne zwyżki tego indeksu z ostatnich miesięcy sprawiły, że stratedzy z Wall Street podwyższali swoje prognozy. O ile na początku roku mediana ich projekcji, zebranych przez serwis MarketWatch, wskazywała, że S&P 500 zakończy 2024 r. na poziomie 5000 pkt, to obecnie sugeruje ona koniec roku na poziomie 5200 pkt.
Czas podwyżek
Stratedzy Societe Generale kilka dni temu podwyższyli prognozę dla S&P 500 na koniec 2024 r. z 4750 pkt do 5500 pkt. Obecnie jest ona najbardziej byczą projekcją spośród zebranych przez MarketWatch. (Stratedzy UBS co prawda prognozują, że indeks ten zakończy rok na poziomie 5200 pkt, ale twierdzą też, że w optymistycznym scenariuszu może on dojść do 5500 pkt).
Nieco wcześniej prognozy podwyższyli eksperci Bank of America oraz Barclaysa. Podwyższyli je odpowiednio do 5400 pkt i 5300 pkt. Goldman Sachs podniósł natomiast w lutym swoją projekcję do 5200 pkt i to była już druga jej podwyżka od końcówki zeszłego roku. S&P 500 na koniec roku na poziomie 5400 pkt spodziewa się na koniec 2024 r. firma badawcza Yardeni Research, należąca do rynkowego guru Eda Yardeniego i nie zmieniała ona w ostatnich miesiącach swojej prognozy. Przy 5200 pkt obstaje Tom Lee, strateg Fundstrat, który w zeszłym roku trafnie przewidział duże zwyżki na Wall Street. Można więc uznać, że stratedzy z wielkich banków dołączają do ekspertów z nieco mniejszych instytucji finansowych, którzy już wcześniej kreślili bycze scenariusze dla amerykańskiego rynku akcji.
Wśród strategów z Wall Street są też jednak ludzie nastawieni sceptycznie, co do dalszych perspektyw hossy. Michael Wilson, strateg banku Morgan Stanley, podtrzymał w niedawnym wywiadzie dla Bloomberga swoją prognozę mówiącą, że S&P 500 zakończy rok na poziomie 4500 pkt. Oznaczałoby to korektę, podczas której indeks wróciłby na poziom z połowy listopada. JPMorgan Chase trzyma się natomiast prognozy mówiącej, że S&P 500 zakończy grudzień na poziomie 4200 pkt. To najbardziej niedźwiedzia spośród projekcji zebranych przez MarketWatch. Jej spełnienie oznaczałoby powrót indeksu na poziom z października.