Zachwycony Beckham
I wtedy przyszedł czas na wejście w motoryzację. VinFast powstał w roku 2017, a rok później jego pierwsze modele zadebiutowały podczas paryskiego Salon d’Automobile. Pham zadbał, żeby impreza odbyła się z rozmachem, na jaki stać miliardera. Stoisko VinFastu było porównywalne powierzchnią do zajmowanej przez marki francuskie Renault i PSA. Do Paryża przyleciała specjalnie Tran Tieu Vy, Miss Wietnamu 2018, która pojawiła się u boku Davida Beckhama ewidentnie zachwyconego i tym towarzystwem, i dwoma modelami koncepcyjnymi: limuzyną LUX A2.0 i SUV-em LUX SA2.0. Na konferencji zapowiedziano, że oba auta będą wyjeżdżać od września 2019 roku z fabryki w Cat Hai zajmującej powierzchnię 335 hektarów pod Hajfongiem oddalonym od Hanoi o 120 km. Auta na początku trafiły na krajowy, wietnamski, rynek. – Wietnam to taki piękny kraj – zapewniał wtedy Miss Wietnamu zachwycony Beckham. – A teraz widzę, że zespół projektantów VinFastu był w stanie część z tego piękna oddać tym dwóm wspaniałym samochodom. Zawsze byłem fanatykiem samochodów i cieszę się, że mogę być tutaj w Paryżu, aby świętować pojawienie się nowego producenta samochodów na światowej scenie. Pasja, jaką wszyscy darzycie samochody, jest zaraźliwa. To inspirująca historia i bardzo się cieszę, że mogę być częścią premiery VinFast – zapewniał Beckham.
Porażka czy zadyszka
Pham Nhat Vuong na początku postawił w VinFaście na zagranicznych współpracowników. Zespół projektantów został zorganizowany przez Włochów, początkowo Pininfarinę, potem Italdesign. Dzisiaj kieruje nimi Amerykanin David Lyon, który wiele lat pracował dla General Motors oraz Opla/Vauxhalla. Prezesem początkowo był Michael Lochscheller, który dla Wietnamczyków zostawił Opla. Odszedł w końcu 2021 roku „z przyczyn osobistych”, a jego miejsce zajęła Wietnamka Le Thi Thu Thuy, która ponad tydzień temu wprowadziła firmę na giełdę. – Dzięki temu debiutowi będziemy mieli więcej pieniędzy na inwestycje – mówiła tuż po tym, jak dostąpiła zaszczytu pociągnięcia za sznurek giełdowego dzwonka.
Inwestycjami w motoryzację VinFast zaskoczył rynek. W tej chwili z fabryki pod Hajfongiem może wyjeżdżać po 300 tys. aut rocznie. Od listopada 2022 roku Wietnamczycy rozpoczęli transport aut na rynek amerykański, gdzie postanowili zmierzyć się z Teslą. Na razie jednak zdołali sprzedać 137 sztuk modelu VF8. Niezrażeni słabym wejściem rozpoczęli budowę fabryki w Karolinie Północnej, skąd w roku 2025 ma wyjeżdżać 150 tysięcy elektryków rocznie.
Wejście do Europy i na rynek kanadyjski odbyło się z poślizgiem z powodu kłopotów z dostawami półprzewodników. Przedstawicielstwa wietnamskiego producenta już są jednak we Francji, w Niemczech i Holandii, a salony wystawowe w Holandii: w Amsterdamie i Hadze; w Niemczech: w Berlinie, Monachium, we Frankfurcie, w Hamburgu i Oberhausen; we Francji: w Marsylii, Rennes, Montpellier oraz w Metzu. Mimo tego typowego dla strategii Phama Nhat Vuonga rozmachu jest mało prawdopodobne, aby udało mu się w tym roku sprzedać poza granicami Wietnamu 50 tysięcy aut, co zapowiadał w maju 2023 roku. Na razie, włącznie z rynkiem wietnamskim, udało się zdobyć nabywców na 16 tys. aut.
Mogą być problemy
Analitycy z rynku motoryzacyjnego uważają również, że raczej małe są szanse, aby sprzedaż rosła, jeśli do sieci nie zostaną włączeni dystrybutorzy i dilerzy. Mimo wszystko bowiem VinFast to nie Tesla, na której Wietnamczycy się wzorują. I szefowa VinFastu doskonale zdaje sobie z tego sprawę. – Otwarcie własnych salonów jest super, ale zbudowanie całej ich sieci może okazać się problemem. Tyle że my, Wietnamczycy, tradycyjnie już lubimy współpracować z partnerami. To jest w naszej naturze – mówiła Le Thi Thu Thuy. Przyznała także, że będzie musiała mocno przysiąść nad cięciem kosztów, bo inaczej nie osiągnie efektu skali.