Irlandzkie problemy znowu straszą rynki

Rentowność obligacji Zielonej Wyspy bije kolejne rekordy. Coraz mniej ekspertów wierzy, że kraje z obrzeży eurolandu dadzą sobie radę z cięciami fiskalnymi

Publikacja: 09.11.2010 00:45

Irlandzkie problemy znowu straszą rynki

Foto: GG Parkiet

Euro osłabiało się w poniedziałek w stosunku do niemal wszystkich głównych walut świata, a europejskie indeksy akcji spadały. Powód? Głównie niepokój inwestorów o finanse publiczne Irlandii. Rentowność irlandzkich obligacji rosła wczoraj dziesiąty dzień z rzędu, zbliżając się do poziomu 8 proc.

Do Dublina przybył z dwudniową wizytą Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych. Ma on ocenić, czy zapowiedziane przez irlandzki rząd dodatkowe oszczędności budżetowe warte 6 mld euro okażą się w oczach Brukseli wystarczające do naprawy finansów publicznych.

[srodtytul]Eksperci są sceptyczni[/srodtytul]

Irlandzki rząd chce zmniejszyć deficyt finansów publicznych do 3 proc. PKB w 2014 r. W tym roku wyniesie on tymczasem aż 32 proc. PKB (lub 12 proc., gdy wyłączyć koszty pomocy finansowej dla banków).

Wielu inwestorów oraz analityków ma wątpliwości, czy zadanie to jest do zrealizowania. Morgan Kelly, ekonomista, który w 2006 r. przewidział załamanie rynku nieruchomości i kryzys gospodarczy na Zielonej Wyspie, twierdzi obecnie, że Dublin będzie musiał ponieść dodatkowe koszty związane z pomocą dla banków. Ma ona sięgnąć więc 70 mld euro, a nie 50 mld euro, jak dotychczas zapewniał rząd. Kelly porównuje cięcia budżetowe w Irlandii do przesuwania leżaków na pokładzie Titanica.

– Jaki mają one sens, skoro zatopi nas góra lodowa w postaci strat ponoszonych przez banki – pyta irlandzki „Dr. Doom”. Eksperci niepokoją się również o inne zadłużone kraje z obrzeży strefy euro. – Grecja, Portugalia oraz Irlandia nie będą w stanie spłacić swoich długów – twierdzi Hans-Werner Sinn, szef niemieckiego instytutu Ifo.

– Gdy patrzymy na różnice między rentownością obligacji niemieckich a irlandzkich czy greckich widzimy, że rynek spodziewa się kontynuacji kryzysu zadłużeniowego. Inwestorzy po prostu nie wierzą, że państwom z peryferii strefy euro uda się naprawić finanse publiczne w sposób, jakiego od nich wymaga Unia – powiedział w weekendowym wywiadzie dla „Parkietu” Mark Cliffe, główny ekonomista ING.

[srodtytul]Budżet jest kluczem[/srodtytul]

Irlandia zdołała już zapewnić sobie finansowanie tegorocznych potrzeb pożyczkowych. Analitycy obawiają się jednak, że w przyszłym roku będzie musiała skorzystać z unijnej pomocy finansowej, gdyż może mieć problemy ze sprzedażą swoich obligacji. – Sytuacja na rynku irlandzkiego długu przypomina obecnie strajk kupujących. Coś musi się stać w najbliższych tygodniach, by tendencja ta została zmieniona – twierdzi Jens Peter Soerensen, główny analityk w Danske Banku.

Inwestorów mógłby uspokoić dokładny plan wdrożenia 6 mld euro oszczędności budżetowych. Irlandzki rząd zapowiada, że przedstawi go na początku grudnia, a wkrótce potem przepchnie antykryzysowy budżet. Tymczasem ateńska giełda była wczoraj jedną z nielicznych w Europie, która rosła. Powodem tego były dobre wyniki w wyborach samorządowych rządzącej socjalistycznej partii PASOK premiera Jeoriosa Papandreou. Ostrzegał on wcześniej, że wyborcza klęska doprowadziłaby do przyspieszonych wyborów parlamentarnych i naraziłaby na szwank program cięć fiskalnych.

[ramka][b]Portugalia może liczyć na pomoc Chin [/b]

– Jesteśmy gotowi udzielić konkretnej pomocy Portugalii zmagającej się ze skutkami międzynarodowego kryzysu finansowego oraz pogłębić i rozszerzyć naszą współpracę gospodarczą – zadeklarował podczas wizyty w Lizbonie chiński prezydent Hu Jintao.

Nie sprecyzował, o jaką „konkretną pomoc” mu chodzi, prawdopodobnie jednak objęłaby ona zakup dużej ilości portugalskich obligacji. Wcześniej Chiny zapowiedziały bowiem, że pomogą w ten sposób Grecji. – Chiny zawsze przy okazji państwowych wizyt dawały do zrozumienia, że rozważają zakup obligacji danego kraju – powiedział Fu Ying, wiceminister spraw zagranicznych ChRL.

– Istnienie instytucji i krajów chcących dywersyfikować swój portfel poprzez zakupy portugalskich obligacji jest pozytywnym czynnikiem – stwierdził Jose Vieira da Silva, minister finansów Portugalii. Portugalia przeprowadza największe cięcia budżetowe od 1978 r. Rząd chce, by deficyt finansów publicznych spadł z 7,3 proc. PKB w tym roku do 3 proc. w 2012 r.[/ramka]

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami