Tym bardziej że plan działań w ramach paktu, jakie przygotowały Niemcy, był ambitny. Zakładał m.in. wprowadzenie do konstytucji narodowych „hamulca zadłużenia” – na wzór niemiecki – który zobowiązuje rząd do utrzymania deficytu poniżej pewnego poziomu; dostosowanie systemów emerytalnych do sytuacji demograficznej, czy wręcz harmonizację wieku emerytalnego, harmonizację podatku od firm, zniwelowanie różnic w kosztach pracy oraz zniesienie automatycznej indeksacji płac.
Głosy dobiegające z krajów strefy mogą świadczyć o tym, że ostateczny kształt porozumienia będzie inny. – Pakt na rzecz konkurencyjności ma zostać przyjęty pod nazwą paktu koordynacji polityki gospodarczej – mówi unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. – Boję się, że przedstawione przez Niemcy propozycje zmian zostaną rozmiękczone.
Największe kontrowersje budzi zwłaszcza u Irlandczyków i Słowaków koncepcja ujednolicenia bazy podatku dochodowego od firm. Dla tych pierwszych podniesienie stawki podatku mogłoby oznaczać wstrzymanie napływu amerykańskich inwestycji. Nie wszystkim podoba się też pomysł zrównania i podniesienia wieku emerytalnego do 75 lat i zmiany w indeksacji świadczeń.
Kraje spoza unii walutowej obawiają się z kolei powstania Europy dwóch prędkości. Realizacja paktu – w ich ocenie – może spowodować, że kraje strefy euro zaczną się rozwijać znacznie szybciej od pozostałych państw wspólnoty.
[srodtytul]Uniknąć huśtawki[/srodtytul]
Angela Merkel, kanclerz Niemiec, i Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, w odpowiedzi na te obawy uznali, że postulaty, jakie znajdą się w porozumieniu, mogą być udziałem także innych rządów. Niemiecka kanclerz zapewniła, że będzie on tak sformułowany, aby można było zaprosić do niego kraje spoza niej.