Po uwzględnieniu czynników sezonowych eksport był o 7,3 proc. większy niż w lutym, kiedy wzrósł o 2,8 proc. – poinformował Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Ekonomiści spodziewali się wzrostu eksportu o 1,1 proc. Wpływy z eksportu osiągnęły w marcu wartość 98,3 mld euro (141,4 mld USD), najwięcej w skali miesiąca od 1950 r., kiedy zaczęto opracowywać porównywalne dane.
W porównaniu z marcem ub.r. niemiecki eksport był większy o 15,8 proc. Import wzrósł w ciągu roku o 16,9 proc., a w stosunku do lutego o 3,1 proc. Nakłady na import kosztowały Niemców 79,4 mld euro, co też jest nigdy wcześniej nienotowaną miesięczną kwotą.
Nadwyżka w bilansie handlu zagranicznego zwiększyła się do 18,9 mld euro z 11,9 mld euro w lutym. Nadwyżka na rachunku bieżącym, uwzględniającym również obrót usługami, wyniosła w marcu 19,5 mld euro w porównaniu z 8,7 mld euro w lutym.
Tak korzystny bilans handlu zagranicznego znajduje odzwierciedlenie w wynikach finansowych czołowych niemieckich spółek. BASF, największy na świecie producent chemikaliów, odnotował w I kw. wzrost przychodów o 40 proc., a Siemens, największe w Europie przedsiębiorstwo przemysłowe, zapowiada na ten rok finansowy wzrost zysku o 75 proc.
Niemcy odzyskają w tym roku pozycję drugiego na świecie eksportera towarów, którą przed rokiem utracili na rzecz USA, ale tylko w wyniku spadku kursu dolara do euro – przewiduje instytut Ifo.