Akcje Bankii traciły w poniedziałek na otwarciu sesji giełdowej w Madrycie nawet 29 proc. W ciągu dnia skala spadków zmalała, ale Hiszpania nadal znajdowała się pod presją. Madrycki IBEX 35 był jedynym indeksem dużego europejskiego rynku, który po południu znajdował się znacząco na minusie. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich sięgnęła chwilowo nawet 6,5 proc. W ten sposób inwestorzy zareagowali na to, że Bankia poprosiła w weekend hiszpański rząd o 19?mld euro wsparcia.
Wstrząsy w Madrycie
– Inwestorzy stracili wiarę w Hiszpanię. Pomoc dla Bankii wywołała w poniedziałek rano wyprzedaż hiszpańskich aktywów, która może się przerodzić w ucieczkę, jeżeli europejscy politycy nie podejmą śmiałych i zdecydowanych działań mających na celu ochronę zagrożonych państw i ich banków – twierdzi Nicholas Spiro, szef firmy konsultingowej Spiro Sovereign Strategy.
Wsparcie dla Bankii zaniepokoiło inwestorów, gdyż może nadwerężyć hiszpańskie finanse publiczne. Państwowy fundusz FROB, mający wspierać banki, dysponuje zaledwie 5,3 mld euro. Trzeba więc szukać innych dróg pomocy.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy próbował uspokoić inwestorów, zwołując konferencję prasową w sprawie Bankii. Zapowiedział na niej, że państwo sprzeda z zyskiem ten bank, gdy oczyści go z toksycznych aktywów. Sposób, w jaki zostanie udzielone wsparcie Bankii, nie został jednak jeszcze ustalony. Rząd nie wyklucza, że wspomoże ten bank państwowymi obligacjami, które Bankia będzie mogła wykorzystać jako zastaw dla pożyczki z MFW.
Rajoy wyklucza, aby Hiszpania poprosiła o międzynarodową pomoc dla swoich banków, twierdzi jednak, że w przyszłości banki mogłyby uzyskać bezpośrednie wsparcie z unijnych mechanizmów pomocowych. Pełny koszt pomocy finansowej dla banków nie został jeszcze ustalony przez rząd, co dodatkowo wzmaga niepokój rynków wokół Hiszpanii.