Reklama
Rozwiń

Trojka przybywa do Aten

Jeśli przedstawiciele międzynarodowych pożyczkodawców odmówią Atenom kolejnej transzy pakietu pomocowego, kraj czeka bankructwo

Aktualizacja: 19.02.2017 01:38 Publikacja: 24.07.2012 15:15

Trojka przybywa do Aten

Foto: Bloomberg, Adam Burakowski abur Adam Burakowski

Przedstawiciele trojki – Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego – ocenią, czy Grecja poczyniła postęp w ograniczaniu swojego ogromnego zadłużenia. Przeprowadzanie reform i redukcja długu są warunkami podtrzymania pomocy dla Grecji, która utrzymuje kraj przy życiu. Międzynarodowi pożyczkodawcy dokonują inspekcji i oceniają postęp reform przed wypłaceniem kolejnych części pakietu pomocowego.

Tym razem chodzi o ostatnią transzę (31,5 mld euro) uchwalonego w marcu bieżącego roku drugiego pakietu pomocowego, który jest wart łącznie 130 mld euro. Grecki rząd ma opóźnienia we wprowadzaniu cięć budżetowych i redukcji zadłużenia, czego jednym z powodów jest głębsza od prognozowanej recesja gospodarki Hellady. Poza tym do niewykonania ateńskiego planu przyczyniły się trzy miesiące politycznej zawieruchy i protesty społeczeństwa przeciwko surowym oszczędnościom.

Niedawno przedstawiciele trojki ostrzegli nowy rząd premiera Antonisa Samarasa, że kolejna transza nie zostanie wypłacona, dopóki jego administracja nie przedstawi konkretnych rezultatów reform. Trojka oczekuje oszczędności na sumę ponad 12 mld euro, uzyskanych poprzez wyższe wpływy podatkowe i sprzedaż państwowych aktywów.

Grecja zobowiązała się do ograniczenia swojego deficytu budżetowego do wartości poniżej 3 proc. swojego rocznego PKB przed końcem 2014 r. W zeszłym roku deficyt budżetowy Grecji był równy aż 9 proc. jej PKB. Od czasu zaognienia greckiego kryzysu kolejne rządy w Atenach zdołały ograniczyć wydatki publiczne kraju o 17 mld euro. Pozwoliło to zredukować dług publiczny Grecji z ponad 160 proc. jej PKB do ok. 132 proc. To jednak wciąż za mało, bo w ramach umowy z trojką Grecy zobowiązali się do dalszej redukcji długu do 120 proc. swojego PKB przed 2020 r.

W zeszłym tygodniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel" przedstawił anonimowe stanowisko jednego z urzędników KE, który twierdził, że nikt już nie wierzy w to, że Grekom uda się sprowadzić dług publiczny do 120 proc. PKB w roku 2020. Wprawdzie przedstawiciele MFW potwierdzili, że wspierają Grecję w pokonaniu jej trudności gospodarczych i zamierzają nadal współpracować, ale pojawiają się sygnały, że waszyngtońska instytucja odmówi Grekom dalszej pomocy finansowej.

Grecka gospodarka kurczy się w tempie 5 proc. rocznie, szybciej niż spodziewali się ekonomiści. W rezultacie może okazać się, że kraj ten może potrzebować trzeciego już pakietu pomocowego, tym razem wartego 50 mld euro.

Urzędnicy KE zapowiedzieli, że najwcześniej we wrześniu trojka przedstawi swoje stanowisko w sprawie ostatniej transzy opiewającej na 31,5 mld euro. To stawia ateński rząd w trudnej sytuacji. Termin spłaty pożyczki z EBC, wartej ponad 3,8 mld euro, zapada 20 sierpnia. Bez pomocy ze strony trojki Grecy mogą mieć trudności z uregulowaniem tych należności. To jednak nie wszystko, bo kolejne terminy spłaty greckich pożyczek zapadają we wrześniu. Analitycy ostrzegają, że jeśli Grecja nie zapewni sobie ostatniej części pakietu pomocowego, prawdopodobnie będzie musiała opuścić strefę euro i wrócić do drachmy.

Źródło: CNBC, BBC

Gospodarka światowa
Exit poll: Blok CDU/CSU wygrał wybory w Niemczech. AfD dostała prawie 20 proc. głosów
Gospodarka światowa
Czy Buffett powinien się bać?
Gospodarka światowa
Są nowe dane o PMI ze strefy euro. Tąpnięcie we Francji
Gospodarka światowa
Przedwyborcze Niemcy: partyjny czas wielkich obietnic
Gospodarka światowa
Czy rynki słusznie liczą na przerwanie wojny?
Gospodarka światowa
Niemcy: Transport ratuje przemysł