Takie dane opublikowało w tym tygodniu biuro rewidenta stanu Nowy Jork Tomasa DiNapoli. Według najnowszego raportu wysokość premii na Wall Street osiągnęła najwyższy poziom od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku. Dynamika wzrostu bonusów jednak zdecydowanie spadła. W 2013 roku premie zwiększyły się o 19 proc. w stosunku do 2012 r.
Od sześciu lat instytucje finansowe powiązane z nowojorskim rynkiem kapitałowym notują zyski. Jednak w ubiegłym roku profit brutto tego sektora był o 700 milionów mniejszy niż rok wcześniej i wyniósł 16 miliardów dolarów. Według DiNapoli słabsze wyniki Wall Street wynikały ze względnej słabości rynku obligacji oraz słabszych obrotów na rynkach surowcowych. Nie bez znaczenia były tu także podwyższone progi rezerw kapitałowych oraz kary jakie musiały zapłacić wielkie banki inwestycyjne za doprowadzenie do kryzysu finansowego.
W Nowym Jorku w sektorze finansowym pracuje 167,8 tys. osób. To ciągle o 11 tys. osób mniej niż przed kryzysem finansowym. W 2007 roku sektor zatrudniał ponad 188 tys. osób.
To jednak ciągle sektor finansowy jest motorem napędowym nowojorskiej gospodarki. Średnie wynagrodzenie na Wall Street, razem z premiami wyniosło w 2013 roku 355 tys. dolarów rocznie. To pięciokrotnie więcej niż średnie wynagrodzenie w sektorze prywatnym w Nowym Jorku – przypomniał DiNapoli.
Tomasz Deptuła – Nowy Jork