Ta transakcja to jak na razie najbardziej spektakularna odpowiedź na spadek cen ropy naftowej i może dać początek całej serii fuzji, bo największe firmy energetyczne szukają sposobów na redukcję kosztów i odbudowę zysków.
Shell zapłaci po 383 pensy w gotówce i 0,4455 swoich akcji B za każdy papier BG. To daje w sumie około 1367 pensów na akcję i oznacza wycenę BG na poziomie 47 mld funtów, prawie o połowę wyższą, niż wynikała z kursu akcji BG na wtorkowym zamknięciu.
Połączoną spółką będzie kierował prezes Shella Ben van Beurden, a jej rynkowa wartość przekroczy 200 mld funtów i będzie dwa razy większa niż British Petroleum oraz przewyższy kapitalizację amerykańskiego Chevrona. Shell powiększy swoje zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego o 28 proc.
Najcenniejszymi aktywami BG Group są australijskie złoża gazowe i tamtejsze moce produkcyjne w zakresie skraplania gazu, a także głębokomorskie złoża u wybrzeży Brazylii. Fuzja da także Shellowi dostęp do operacji BG w Afryce Wschodniej, Kazachstanie i w Egipcie.
– Nowa spółka będzie największym producentem skroplonego gazu wśród międzynarodowych spółek naftowych i gazowych, a gaz jest ważnym składnikiem tej transakcji, bo rośnie jego rola w emerging markets – powiedział prezes van Beurden.