Ukryty w sieci niebezpieczny dług chińskich graczy giełdowych

Tę ryzykowną działalność podjęły dziesiątki tysięcy inwestorów. Nie jest też tania, gdyż za pożyczki na kupno akcji trzeba słono płacić.

Publikacja: 01.07.2015 13:05

Ukryty w sieci niebezpieczny dług chińskich graczy giełdowych

Foto: Bloomberg

- Kiedy sytuacja rynkowa jest sprzyjająca w tydzień bądź dwa mogę zarobić wystarczająco dużo by kupić audi - zwierza się Zhang Minmin,32-latek pracujący w branży finansowej w Hangzhou niedaleko Szanghaju. Kiedy jednak notowania akcji spadają przyznaje on, że bardzo szybko można stracić równowartość połowy takiego auta .

Minmin jest jednym z dziesiątek tysięcy Chińczyków, którzy grają na giełdzie pieniędzmi pożyczonymi za pośrednictwem Internetu. Ten segment usług finansowych nie jest regulowany i może utrudnić wysiłki władz zmierzające do ograniczenia inwestowania na giełdach pożyczonych pieniędzy i zapobiegnięcia gwałtownemu załamaniu na giełdach akcji.

Takie pożyczki zaciągnięte w domach maklerskich sięgają 2,1 biliona juanów (339 miliardów dolarów) i od początku tego roku ich wartość podwoiła się. .Ale jaki się okazuje, to tylko część długu zaciągniętego na kupno akcji.

Według sondażu przeprowadzonego wśród analityków przez Bloomberga wartość ukrytego długu zaangażowanego na parkietach sięga 1,7 biliona juanów. Chodzi o produkty inwestycyjne dostępne w firmach zarządzających majątkiem, pożyczkowe platformy internetowe i inne źródła finansowania.

- Finansowanie udzielane za pośrednictwem biur maklerskich można kontrolować, ale bardzo trudno jest nadzorować to co dzieje się w tej sferze poza branża brokerską - wskazuje Ronald Wan, szef banku inwestycyjnego Partners Capital International.

Niebezpieczeństwa wiążące się z handlem napędzanym długiem ujawniły się w minionych tygodniach, kiedy rynkiem zachwiali inwestorzy zmuszeni do sprzedaży akcji stanowiących zastaw pożyczek zaciągniętych na ich kupno.

Wprawdzie kredyty zaciągane w Internecie na kupno akcji . stanowią niewielką część takiego zadłużenia to niepokojąca jest ich szybka ekspansja, a także to, że ten rodzaj finansowania przyciąga inwestorów, którzy w najmniejszym stopniu mogą sobie pozwolić na straty, gdyż nie spełniają kryteriów do uzyskania normalnych pożyczek w domach maklerskich

W okresie pierwszych pięciu miesięcy 2015 roku około 40 pożyczkodawców operujących w Internecie pożyczyło graczom giełdowym ponad 7 miliardów juanów. , wynika z szacunków szanghajskiej firmy Yingcan Group, która monitoruje działalność ponad 1500 takich kredytodawców. W okresie kwiecień-maj wartość takiego finansowania wzrosła o 44 proc.

O popularności platform internetowych decyduje wysoki poziom lewarowania i to, że nie stosują takich rygorów jak to ma miejsce w biurach maklerskich. Chodzi m.in. o wysokie depozyty i ograniczenia co do rodzaju akcji, które mogą być przedmiotem zastawu.

Zhang Minmin powiada, że w sieci może pożyczyć pięciokrotność swojego kapitału, a brokerzy zwykle nie dają więcej niż trzykrotność. Może też zajmować pozycje na nieograniczonej liczbie akcji podczas gdy domy maklerskie pożyczają pieniądze tylko na zakup walorów 900 spółek notowanych w Szanghaju i Shenzhen.

Ppmoney.com zapewnia, że inwestor starający się o kredyt musi mieć w gotówce zaledwie 2 tys. juanów, natomiast w biurach maklerskich musi to być minimum 500 tys. juanów. Oprocentowanie pożyczek zaciąganych w sieci kosztuje nawet 22 proc. rocznie.

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami