Ten blok nie zbuduje nowego porządku?

Współpraca w ramach BRICS nie idzie, jak to sobie wymarzono w Pekinie czy Moskwie. Kraje tej grupy za bardzo się od siebie różnią pod względem gospodarczym, społecznym i politycznym.

Publikacja: 10.09.2017 11:59

Rosyjski prezydent Władimir Putin i chiński przywódca Xi Jinping postrzegają BRICS jako narzędzie ma

Rosyjski prezydent Władimir Putin i chiński przywódca Xi Jinping postrzegają BRICS jako narzędzie mające służyć rzuceniu wyzwaniu USA. Gdyby jednak Chiny wygrały globalną rywalizację z Ameryką, pewnie oznaczałoby to głębsze podporządkowanie Rosji Państwu Środka.

Foto: Archiwum

– Pomimo osiągnięć dokonanych przez nasz blok potencjał do współpracy wciąż nie jest w pełni wykorzystany – mówił chiński prezydent Xi Jinping na niedawnym szczycie państw BRICS, czyli grupy kluczowych gospodarek wschodzących. W skład BRICS wchodzą: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA. Xi przypomniał, że inwestycje zagraniczne tych państw wyniosły w 2016 r. łącznie 197 mld USD, ale tylko 5,7 proc. z nich zostało dokonanych wewnątrz bloku BRICS. – Naszych pięć krajów powinno znaleźć obszary, na których ich polityki rozwojowe i priorytety są zbieżne, by wspólnie pracować i budować wielki rynek dla handlu oraz inwestycji – mówił chiński przywódca. Skoro tych obszarów jeszcze nie zidentyfikowano, to co robiono na szczytach BRICS odbywających się w ostatnich latach? Po raz pierwszy liderzy tych wielkich gospodarek wschodzących spotkali się na szczycie w 2009 r. (Grupa ta była wówczas znana jako BRIC. W 2011 r. dołączyła do niej RPA, co poszerzyło jej skrót o literę „S".) Na każdym z tych spotkań podkreślano, że państwa członkowskie bardzo wiele łączy i razem będą budować przyszłość. Wielu analityków i publicystów pisało o „rodzącym się nowym światowym porządku" i o dynamicznym bloku gospodarczym, który ma zagrozić supremacji dolara. Mijały lata, a coraz więcej wskazywało, że grupa BRICS nie jest kompatybilnym gospodarczo i politycznie blokiem, który posiadałby spójną wizję nowego światowego ładu. Na ostatnim szczycie tej grupy w chińskim mieście Xianmen zwracano uwagę nie tyle na gospodarcze deklaracje, ile na to, że dwa mocarstwa nuklearne – Chiny oraz Indie – jakiś czas temu groziły sobie wojną o sporny odcinek granicy w Himalajach. Gdy Jim O'Neill, strateg Goldman Sachs, ukuł na początku zeszłej dekady termin „BRIC", to określenie zrobiło szybką karierę. Teraz jednak finansiści z Londynu nieoficjalnie przyznają, że stosowanie tego terminu nie ma większego sensu, gdyż kraje wchodzące w skład tej grupy za bardzo się między sobą różnią.

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd