Pierwszym sposobem na wydłużenie okresu współpracy z firmą audytorską w jednostkach zainteresowania publicznego (czyli m.in. spółkach giełdowych) miałoby być skorzystanie z badania wspólnego audytorów. Drugi sposób na przedłużenie tej współpracy polegałby na tym, że badana jednostka mogłaby po pięciu latach przeprowadzić przetarg na badanie sprawozdania, co pozwoliłoby na przedłużenie okresu o dodatkowe trzy lata. Branża audytorska te propozycje chwali. Podkreśla, że krótka, pięcioletnia rotacja przyniesie skutek odwrotny do zakładanego: największe firmy wymienią się klientami, a polskie przedsiębiorstwa stracą niemałą część rynku ze względu na wysokie koszty pozyskania klienta. – Staramy się wyjaśniać parlamentarzystom, że na krótką rotację stać wyłącznie najbogatsze firmy. To rozwiązanie koncentrujące, a nie dekoncentrujące rynek – podkreśla Krzysztof Burnos, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Jego zdaniem jedyną skuteczną metodą dekoncentracji jest badanie wspólne. – Pomysł Pracodawców RP, czyli wydłużenie okresu rotacji badaniem wspólnym, to szansa dla polskich firm audytorskich. Sądzę, że tu jesteśmy zgodni z Ministerstwem Finansów i parlamentarzystami. Niektóre państwa unijne wydłużają rotację nawet do 17 lat, jeśli towarzyszy jej badanie wspólne – podkreśla Burnos. W podobnym tonie wypowiada się Andre Helin, szef BDO.
– Wydłużenia okresu współpracy z firmą audytorską w jednostkach zainteresowania publicznego po upływie pięciu lat przy badaniu wspólnym to dobry pomysł. Może gwarantować płynne przejście audytora na kolejny okres badania. To bardzo istotne, zwłaszcza w dużych grupach kapitałowych, także tych posiadających oddziały zagraniczne – podkreśla.
Inaczej propozycje Pracodawców RP ocenia Krajowa Izba Doradców Podatkowych. – Podtrzymujemy stanowisko, że rozdzielenie audytu od doradztwa czy pięcioletnia rotacja wzmacniają niezależność i sceptycyzm audytora. W efekcie będą prowadziły do lepszego jakościowo sprawozdania – uważa Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand.
Pracodawcy RP postulują też, aby biegli mogli świadczyć usługi podwykonawstwa w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Ich zdaniem wykluczenie podwykonawstwa to klasyczny przykład nadregulacji. – Unijne przepisy tego nie wymagają, a Ministerstwo Finansów nie podało powodów wprowadzenia takiego zakazu. To popularny model, zwłaszcza wśród mniejszych firm audytorskich – twierdzi szef KRBR.