Świat obiegły informacje, że Warren Buffett wycofał się z dużej części akcji i obecnie preferuje gotówkę lub obligacje. To wystarczyło, aby na rynku pojawiło się trochę paniki. Pytanie jednak, czy wyrocznia z Omaha faktycznie boi się akcji, czy widzi w obligacjach szansę na bezpieczny i stabilny wzrost, gdy stopy procentowe będą spadać.

Pod największą presją od ubiegłego tygodnia są japońskie akcje. Te straciły dziś aż 12%, ale i w ubiegłym tygodniu wyglądały najgorzej po nieoczekiwanej podwyżce stóp procentowych przez Bank Japonii i umocnieniu jena. W przypadku japońskich aktywów to samo napędzająca się pętla, bo jen zyskuje także kanałem przepływu kapitału w kierunku bardziej bezpiecznych aktywów.

Następne w kolejności są spółki technologiczne. Nasdaq stracił w piątek ponad 2%, a dziś notowania kontraktu terminowego spadają o blisko 5%. Pod zdecydowanie mniejszą presją znajdują się spółki przemysłowe, bo Dow Jones osuwa się o 1.6%. Na Starym Kontynencie skala spadków przekracza 2%. Niemiecki Dax zanurkował w kierunku 17000 pkt., gdzie znajduje się pierwsza strefa wsparcia.

Na rynku walutowym wcale nie mniej emocji. Przez słabsze dane mocno traci dolar, a kurs EURUSD wychodzi powyżej 1.09. To ratuje złotego w środowisku mocnego wzrostu awersji do ryzyka. Polska waluta jest relatywnie stabilna. Euro kosztuje 4.30, a dolar tylko 3.92. Na rynku surowcowym ropa spada przez obawy dot. wzrostu gospodarczego. WTI jest już poniżej 73 USD. Zbliżamy się do tegorocznych minimów. Słaby dolar o dziwo nie pomógł notowaniom złota, które znajdują się poniżej szczytów w okolicach 2400 USD za uncję.

W lipcu amerykańska gospodarka wykreowała jedynie 114 tys. miejsc pracy wobec oczekiwanych 175 tys., a i czerwcowe dane zostały zrewidowane w dół do 179 tys. Stopa bezrobocia nieoczekiwanie wzrosła do 4.2%, podczas gdy mediana prognoz rynkowych wskazywała na stabilizację wskaźnika na poziomie 4.1%. Mocniejszemu od oczekiwań obniżeniu uległa także dynamika płac. Wyniosła ona 3.6% r/r wobec oczekiwanych 3.7%. Dziś w kalendarium uwagę należy zwrócić na usługowy wskaźnik ISM.