Po tym, jak w drugiej połowie lutego WIG20 i WIG śrubowały rekordy hossy, kolejne dni przyniosły przecenę polskich spółek. Zniżki z wtorku zniosły WIG20 do poziomej linii wsparcia, poprowadzonej przez szczyty z końca grudnia zeszłego roku i początku lutego tego roku. Popyt zaczął się więc w środę bronić. WIG20 od rana świecił na zielono, ale zwyżki były dość skromne.
Podobnie rozwijała się sytuacja innych europejskich parkietów. Francuski CAC 40 czy niemiecki DAX także lekko zyskiwały. Na półmetku środowej sesji indeks dużych polskich spółek osunął się poniżej poziomu zamknięcia z poprzedniego dnia, ale słabość byków była tylko chwilowa. Indeks krajowych blue chips szybko wrócił w okolice dziennych maksimów, a następnie dociągnął do końca dnia zwyżkę o śladowe 0,15 proc.
Reakcja banków na decyzję RPP
Wydarzeniem dnia w kraju było ogłoszenie wyników posiedzenia RPP, która – zgodnie z oczekiwaniami – pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Trudno mówić o negatywnej reakcji banków, bo były one słabe przez cały dzień. Na koniec sesji Pekao i Alior zamykały tabelę blue chips z ponad 1-proc. spadkami. Do tego tę granicę zniżki przekroczyły LPP i Kęty. Na czele uplasowały się KGHM, Orlen i CD Projekt.
W kontekście środowej sesji warto odnotować także silnego złotego. Zatrzymanie trwających drugi tydzień spadków WIG20 przy solidnym wsparciu może być dobrą podstawą do odreagowania. Tym bardziej że w USA indeksy wróciły do zwyżek i to w dobrym stylu. Wraz z rosnącymi S&P 500 i Nasdaq wyraźnie zniżkowała rentowność obligacji skarbowych. Pytanie, pod co grają teraz inwestorzy, pozostaje otwarte.