Przed weekendem S&P 500 zniżkował o zaledwie 0,01 proc. Nasdaq Composite stracił 0,2 proc. Nasdaq 100 odjął 0,1 proc. Dzisiaj w Szanghaju spadki, a w Tokio i Seulu zwyżki.
O 10.00 poznamy kilka danych z naszej gospodarki – między innymi produkcję przemysłową czy indeks cen produkcji.
Polska giełda nie może ubiegłego tygodnia zaliczyć do udanych
Paweł Śliwa, BM mBanku
Wystarczy jedno spojrzenie ma WIG20, aby zauważyć trzecią z rzędu czerwoną świecę. Sumaryczna przecen to już blisko 10%. Analitycy techniczni mieli tę przewagę, że mają takie narzędzia jak wskaźnik relatywnej siły, RSI po raz wtóry wszedł w strefę wykupienia, informując, że polskie akcje nie są tanie. Przełożyło się to na wspomniane spadki.
Na interwale tygodniowym można to interpretować jeszcze jako korektę. Jej końcem może być dołek z początku lipca (1990 punktów). Jest to ostanie wsparcie pasujące do klasycznej definicji trendu wzrostowego. Równie ciekawie wygląda szczyt z początku tego roku, czyli 1955 punktów.