Poranek maklerów – Warszawa w ogonie

W poniedziałek WIG20 znalazł się wśród najsłabszych wskaźników w Europie. WIG20 spadł o 0,81% do 2152,17 pkt, mWIG40 oddał 1,37%, podczas gdy sWIG80 zanotował stratę 0,58%. Obroty na całym rynku spadły nieznacznie do 684 mln zł. Paryż i Frankfurt zanotowały niewielkie zmiany, podczas gdy w USA… wzrosty. S&P 500 zyskał 0,9 proc., a Nasdaq Composite 0,6 proc. Ich śladem poszło dzisiaj Tokio – Nikkei 225 zwyżkował 0,4 proc.

Publikacja: 08.08.2023 09:05

Poranek maklerów – Warszawa w ogonie

Foto: AdobeStock

Rynki już czekają na czwartkowe dane o inflacji w USA.

W którym kierunku?

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Początek tygodnia na globalnym rynku akcji nie przyniósł jasnego kierunku dla notowań najważniejszych indeksów. Potwierdzają powyższe zmiany indeksów na koniec dnia, które np. w przypadku niemieckiego DAX wyniosły symboliczny -0,01%. Z kolei francuski odpowiednik zyskał 0,06%. Zdecydowanie lepiej wypadły indeksy amerykańskie, gdzie S&P 500 zyskał blisko 1%, co mogło być odreagowaniem zeszłotygodniowych spadków, jak również reakcją na teoretycznie słabsze od prognoz piątkowe dane z rynku pracy, co sugerowałoby mniej jastrzębią politykę monetarną Fedu. Wczorajsze pustki w kalendarium makroekonomicznym nie wspierały inwestorów w handlu.

Po relatywnie lepszym minionym tygodniu vs rynki bazowe, poniedziałek przyniósł słabsze zachowanie warszawskich indeksów. Zarówno WIG20 jak i WIG straciły po ponad 0,8%, a najsłabiej radził sobie segment średnich spółek, którego indeks zanotował blisko 1,4% stratę. Miernym pocieszeniem pozostaje fakt, że początek tygodnia pod względem obrotów (niecałe 0,7 mld PLN na całym rynku) wpisuje się w wakacyjne otoczenie. Wśród blue chips najlepiej radziły sobie Kęty, Asseco Poland oraz PZU. Na drugim biegunie znalazły się Dino Polska, KGHM oraz Kruk.

Na rynku walutowym para EUR/USD bez większych zmian (1,10), natomiast zarówno do EUR jak i do USD ponownie zaczęła się umacniać krajowa waluta. Kurs USD/PLN zniżkował w okolice 4,22, natomiast para EUR/PLN kończyła dzień w okolicy 4,42.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym poza porannymi odczytami niemieckiej inflacji konsumenckiej za lipiec, nie pojawią się ważniejsze publikacje. Tak jak wspominaliśmy we wczorajszym komentarzu rynek wyczekuje na czwartkowe odczyty inflacji CPI zza oceanu, które mogą nadać kierunek oczekiwaniom co do zmian w polityce monetarnej Fedu. Aktualnie rynek wycenia z ponad 85% prawdopodobieństwem brak podwyżek stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia FOMC. Powyższy scenariusz jest zbieżny z prognozami naszych ekonomistów.

Dobra sesja w USA, problemy Apple

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wtorkowa sesja zgodnie z oczekiwaniami nie dostarczyła w Europie wielu emocji. Po ujemnym otwarciu giełdy podjęły próbę wyjścia na poziomy dodatnie, ale nie przetrwały one nawet godziny. Przed południem dominowały spadki, później w końcu zobaczyliśmy ruch w górę, ale jego skala była bardzo skromna. Dzień skończył się symbolicznymi wzrostami Stoxx 600 (0,09%) oraz CAC 40 (0,06%) oraz równie niewielkimi spadkami pozostałych głównych indeksów – najsłabsze FTSE MiB tracił 0,14%.

Wyraźny oddech po wzrostach wzięła Warszawa, która korygowała się wyraźniej, choć przy bardzo niskich obrotach. WIG20 spadł o 0,81%, mWIG40 o 1,37%, a sWIG80 o 0,58%. W głównym indeksie ciążyły Dino (-2,99%), KGHM (-1,51%), Orlen (-1,21%) czy PKO BP (-1,12%), za słabość średnich spółek odpowiadała większość wagi ciężkiej indeksu (z wyjątkiem Tauronu). Czteroprocentową przecenę notował InterCars, o 2,50% spadał ING BSK, o 2,00% Budimex.

Dzień w USA przebiegł nie bez problemów, szczególnie w sektorze technologicznym, ale ostatecznie nawet Nasdaq (+0,61%) zamknął się wyraźną zwyżką przy wzroście S&P 500 o 0,90%, a DJIA o 1,16%. Dość nerwowo było na wykresie Tesli po informacjach o odejściu pozytywnie ocenianego CFO, ale chęć wymazania piątkowych strat od samego startu sesji była duża, a wzmacniały ją pozytywne raporty wynikowe. Notowania Bershire Hathaway rosły po publikacji o 3,60%, świetny dzień miały spółki mediowe dzięki Warner Bros (+3,58%) i Paramountowi (+2,94%). Poważnym balastem pozostawało jednak Apple (-1,73%), które jest na dobrej drodze, żeby wymazać całość wzrostów z czerwca i lipca.

W godzinach porannych w Azji rośnie Nikkei, ale silnie spada Hang Seng. Chiński eksport spadł w lipcu o 14,5% r./r., a import o 12,4% r./r. Kontrakty na europejskie i amerykańskie indeksy się korygują, wiele wskazuje, że po wczorajszej chwili wytchnienia powrócimy dziś do spadków. Przeceniać się mogą dziś europejskie banki po wczorajszej niespodziewanej decyzji o wprowadzeniu podatku od ich „nadmiarowych zysków” we Włoszech. Ich słabość zazwyczaj nie sprzyja dobremu zachowaniu Warszawy.

Przecena trwa

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans po godzinie 6:00 azjatyckie byki ponownie pozostają wycofane. Wtorek to jak na razie kolejny dzień, kiedy żaden z kluczowych indeksów nie przekroczył progu jednego procenta. Na chwilę obecną najwięcej zyskuje giełda w Kuala Lumpur, jednakże malezyjski indeks rośnie jedynie o 0,4%. Niby niewiele, ale dla graczy np. z Hongkongu jest to powód do zazdrości.

Hang Seng Index tracąc 1,4%, ponownie oddala się od psychologicznej bariery 20000 punktów, na której zatrzymała się lipcowa zwyżka. Dzisiaj zaś podejmowana jest próba utrzymania się powyżej ruchomej granicy średniej dwustusesyjnej. A wszystko to odbywa się na wysokości prawego ramienia oG&R – formacji hossy, którą byki wykuły w ostatnich kwartałach. Jednakże wciąż brakuje kluczowych sygnałów pozwalających z większym optymizmem spoglądać na azjatycki indeks.

Po piątkowym hamowaniu przeceny, poniedziałek także okazał się korzystny dla akcyjnych byków ze Starego Kontynentu. Zarówno w Paryżu jak i we Frankfurcie, po niskim otwarciu, zabrakło konsekwencji pośród niedźwiedzi. Próba przełamania sierpniowych minimów nie wypaliła ursusom, które w końcówce zostały wypchnięte powyżej poziomów otwarcia. Wprawdzie DAX nie zdołał finiszować na plusie, ale strata względem piątkowego zamknięcia była kosmetyczna i wynosiła jedynie jeden punkcik.

CAC 40 nie zawiódł zwolenników hossy i ponownie finiszował zarówno powyżej otwarcia, jak i nad zamknięciem z poprzedniej sesji. Jednakże średnioterminowo, ani paryski indeks, ani niemiecki benchmark, nie wykonały żadnego istotnego kroku na północ. Formacje odwrócenia trendu, obecne na wykresach RSI (wskaźnik mierzący tempo zmian), pozostają nienaruszone i ostrzegają przed spadkami. Dodatkowo CAC 40 wyrysował formację G&R na tygodniowym wykresie i do wysokości 7600 pkt niedźwiedzie mogą czuć się zobligowane do działań. 

Początek tygodnia na Wall Street wypadł na korzyść byków. Mocne otwarcie nie gwarantuje jeszcze kontynuacji wzrostów w kolejnych dniach, ale stwarza korzystne warunki dla DJIA(+1,2%). Jak na razie teoretyczny zasięg po aktywacji flagi, wskazuje na strefę historycznych szczytów. Problem z kontynuacją wzrostów nadal obecny jest w drugiej linii Wall Street. W poniedziałek Russell 2000 ponownie pozostał niewzruszony na poczynania największych byków z NYSE. Deprymująco może działać fakt, że w ostatnich tygodniach nie udało się pokonać oporu 2000 punktów. Ta psychologiczna bariera blokuje dalszą zwyżkę.

Interesująco przedstawia się Nasdaq 100 (+0,9%), który zakończył sesję na plusie, ale nadal temat spadków pozostaje realny. Przerwanie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego stworzyło niedźwiedziom okazję do wyprowadzenia spadkowej kontry wg szerokości wyłamanej formacji. Z drugiej strony, ostatnia przecena przybrała wymaganą dla korekt postać trójfalowej zniżki a-b-c. Także wsparcie w postaci czerwcowego maksimum, zostało przetestowane. To sprawia, że powrót na szczyty jest jednym ze scenariuszy.

Nie tylko na amerykańskim parkiecie mniejsze spółki złapały zadyszkę. Także nad Wisłą obserwowane jest wycofanie się byków z trzeciej linii. Wczoraj sWIG80 ponownie nie zdołał powrócić powyżej 22000 punktów. Finisz wypadł pod kreską i jest to kolejna spadkowa sesja w ostatnich trzech tygodniach. Kluczowe wsparcia jednak są utrzymane a to sprawia, że sytuacja techniczna ww. indeksu w długim terminie pozostaje optymistyczna. Co nie oznacza, że temat podwójnego szczytu jest nieaktualny – wręcz przeciwnie. Każdy przejaw słabości popytu to argument dla niedźwiedzi do zwiększania swojej aktywności nad Wisłą.

Poniedziałek nie należał do udanych dla największych spółek. WIG20 zakończył dzień pod kreską (-0,8%), domykając piątkową lukę hossy. Indeks utrzymał się w strefie lokalnej konsolidacji, zatem niedźwiedzie pomimo lokalnego zwycięstwa, nadal nie mają na swoim koncie większych sukcesów. Na szerokim rynku sytuacja techniczna pozostaje z korzyścią dla zwolenników grania długich pozycji. WIG przebywa wewnątrz kanału wzrostowego, a do historycznych szczytów ma mniej niż 10%. To sprawia, że wnioski płynące z długoterminowej sytuacji technicznej pozostają optymistyczne. Jednakże na rynku walutowym wciąż nie udało się zanegować ostrzeżeń o zmianie trendu.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA