Pierwsza sesja nowego tygodnia przynosi w swojej początkowej fazie trzeci kolejny spadek notowań na naszej giełdzie. WIG osiąga 36,3 tys. pkt. Tym samym zmniejsza dystans do ważnego wsparcia, jakim jest 35,8 tys. pkt, związane z dołkiem z 2 września. Ustanowiony został na poziomie o mniej więcej o 8,5% oddalonym od tegorocznego szczytu. Tym samym wrześniowa zniżka osiągnęła takie same rozmiary jak ta trwająca od połowy czerwca do połowy lipca. Jeśli na parkiecie będziemy świadkami silniejszej wyprzedaży, to otrzymamy wyraźny sygnał rozpoczęcia korekty blisko 7-miesięcznych zwyżek. Sprowadziłaby WIG przynajmniej w okolice 30 tys. pkt.
Wydarzenia na giełdzie mają określony kontekst. Towarzyszy im w ostatnich dniach słabe zachowanie złotego oraz obligacji. Tym samym można domniemywać, że perspektywa wysokiego deficytu budżetowego w przyszłym roku zrobiła na inwestorach zagranicznych negatywne wrażenie. Nasze obligacje w ubiegłym tygodniu były jednymi z najsłabszych na świecie. Waluta wypadła kiepsko na tle odpowiedników z rynków wschodzących. Akcje zamknęły tydzień korzystnym bilansem, ale głównie z uwagi na mocną pierwszą sesję tygodnia. Potem było już słabiej.
Coraz bardziej aktualnym pytaniem staje się to, jaką strategię ma przyjąć na najbliższy czas inwestor o spekulacyjnym nastawieniu. Czy nadal kierować się myśleniem charakterystycznym dla hossy i każdy większy spadek wykorzystywać do uzupełniania portfela? Czy jednak wziąć pod uwagę, że mimo dużego z minionego tygodnia nie udało się jak na razie jednoznacznie powrócić rynkowi do trendu zwyżkowego, co podtrzymuje zagrożenie głębszą korektą? Wydaje się, że sytuacja stała się dość klarowna. Przebieg zdarzeń z ubiegłego tygodnia wykluczył powtórkę scenariusza, jaki miał miejsce po silnej przecenie z 22 czerwca (rynek przez dłuższy czas trwał w konsolidacji). W tej sytuacji bardziej realne stały się skrajne warianty. Przekroczenie 38 tys. pkt przez WIG przemawiałoby za dalszym ruchem w górę. Zejście poniżej 35,8 tys. pkt ostatecznie przesądzi o głębszej wyprzedaży.
Przy nasilających się przez ostatnie tygodnie sygnałach ostrzegawczych warto teraz poczekać na te rozstrzygnięcia. To dla posiadaczy zarówno gotówki, jak i akcji, oznacza powstrzymywanie się z decyzjami odpowiednio kupna i sprzedaży.
Natomiast z punktu widzenia osób o długoterminowym horyzoncie, nastawionym na systematyczne akumulowanie i dopiero rozpoczynających inwestycje, obecne wydarzenia nie mają znaczenia. Powinni jedynie pamiętać o konieczności zróżnicowania portfela, tak, by nie narażać się na ryzyko jednego lub kilku emitentów, a w przypadku funduszy inwestycyjnych na ryzyko zarządzającego.
[b]WYKRES DNIA[/b]