Trudno być optymistą wobec europejskich akcji

W Europie widzimy dużo różnych wyzwań makroekonomicznych i nieciekawe perspektywy gospodarcze. Odczyty PMI dla europejskiego przemysłu pozostają wciąż słabe, regulacje są nadmierne, a demografia się pogarsza – wskazuje Mateusz Janicki, zarządzający w Caspar Asset Management.

Publikacja: 25.09.2024 06:00

Trudno być optymistą wobec europejskich akcji

Foto: Fot. mpr

Ostatnia zmienność na rynkach akcji to zapowiedź zmiany głównego trendu czy może okazja do zakupów?

Jesteśmy w okresie, w którym zwolennicy zarówno hossy, jak i bessy będą mieli trochę racji.

Dla mnie kluczowym wskaźnikiem dotyczącym koniunktury jest poziom stopy bezrobocia w USA. Dopóki on nie ruszy istotnie w górę, dopóty będę spokojny o stan gospodarki.

Z drugiej strony – w razie wzrostu stopy bezrobocia – Fed zgodnie ze swoimi celami będzie się starał ten trend powstrzymać, a ma do tego sporo środków. Fed będzie się starał za wszelką cenę nie dopuścić do kryzysu.

Inwestując w długim terminie, warto skupiać się na fundamentach, bo zmienność na rynkach będzie zawsze, ale to cena, jaką trzeba zapłacić, żeby osiągać zyski większe niż z obligacji.

Jaki poziom stopy bezrobocia będzie sygnałem ostrzegawczym?

Poziomem, który przykułby uwagę inwestorów, byłoby przekroczenie 5 proc.

Jak na razie prognozy wzrostów zysków amerykańskich spółek pozostają niezagrożone?

Nie widać takich sygnałów, ale gdyby duże firmy zaczęły ograniczać inwestycje w narzędzia sztucznej inteligencji (SI), to zapewne dzisiejsze założenia wzrostów zysków o niskie kilkanaście procent byłyby trudne do zrealizowania. Po tak mocnym sezonie wyników jak ostatni dzisiaj trudno jednak mieć obawy o najbliższe kwartały. Największe firmy raczej sygnalizowały zamiar zwiększania nakładów inwestycyjnych, czyli są spokojne o popyt.

Wyniki Nvidii były znacznie lepsze od oczekiwań, prognozy na III kwartał mocne, a jednak to nie zadowoliło do końca inwestorów...

To specyficzny przykład. Na pewno kursem Nvidii rządzą ogólne nastroje na rynku i na odwrót. Trzeba mieć świadomość, że będą pojawiać się konkurencyjne rozwiązania, np. od AMD czy też innych największych firm technologicznych, z których prawie każda pracuje nad własnymi rozwiązaniami. Jeśli jednak Nvidia będzie „dowozić” wyniki według prognoz, to dzisiejsza wycena, przynajmniej częściowo, jest uzasadniona i nie jest kosmiczna. Oczekiwania co do wartości SI i sprzedaży czipów są jednak z pewnością wymagające. Wszystko będzie zależeć od tego, czy prognozy analityków będą pokryte popytem. Potrzebne będą nowe produkty, które pozwolą zmonetyzować nakłady inwestycyjne, zarówno oferowane przedsiębiorstwom, jak i dla przeciętnego konsumenta. Obecnie pojawiają się atrakcyjne rozwiązania dla przedsiębiorstw, aczkolwiek jesteśmy na bardzo wczesnym etapie rozwoju SI i korekty notowań spółek rozwijających te technologie będą się naturalnie pojawiać.

Czy po boomie wokół sztucznej inteligencji można spodziewać się zwrotu inwestorów w kierunku szerszego rynku?

Na ten temat mówi się od jakiegoś czasu, choć wyraźnych zmian na rynku wciąż jeszcze nie widać. Wydaje się, że w wielu sektorach jesteśmy w stanie znaleźć atrakcyjnie wycenione spółki, czy to wśród firm konsumenckich, czy finansowych. Dywersyfikacja jest potrzebna.

Zarządza pan Casparem Akcji Światowych Liderów, który do niedawna miał inną strategię – inwestował w spółki europejskie. Jak zmienił się ten fundusz?

Postanowiliśmy zmienić strategię funduszu, bo w Europie widzimy dużo różnych wyzwań makroekonomicznych i nieciekawe perspektywy gospodarcze. Argumentów nie trzeba szukać daleko – odczyty PMI dla europejskiego przemysłu pozostają wciąż słabe. Pozostają też inne kwestie, takie jak nadmierne regulacje czy chociażby pogarszająca się demografia. Teraz w ramach funduszu skupiamy się na dużych spółkach, działających globalnie i z silną pozycją rynkową. Są to raczej firmy spoza Europy, choć jest też kilka z naszego kontynentu. Na ogół są to też przedsiębiorstwa, które działają w obszarach z dużymi barierami wejścia, dlatego są w stanie rozwijać się szybciej, osiągać wysokie marże czy też konsolidować rynek.

Europejskie indeksy akcji, przede wszystkim niemiecki DAX, są jednak w tym roku bardzo silne.

Zgadzam się, ale giełda i gospodarka to dwie różne rzeczy. Na giełdzie mamy te największe spółki, często działające globalnie, których koniunktura w Europie dotyka w ograniczonym stopniu. Gospodarka zaś składa się głównie z dużo mniejszych podmiotów, działających lokalnie, i tu głównie widać problemy. Oczywiście nie przekreślamy całkowicie Europy, bo i tu jest kilka dużych, działających globalnie firm, dla których jest miejsce w naszym funduszu.

Czy mocne zachowanie europejskich indeksów może być grą pod odreagowanie?

Z ożywieniem w Europie byłbym ostrożny, bo mamy tu dużo zagrożeń. W niedawno opublikowanym raporcie Mario Draghi podkreślał kwestię nadregulacji, ale też potrzeb scentralizowanych inwestycji. W mojej ocenie pieniądze nie są kluczowym problemem, ale regulacje, które zniechęcają firmy do inwestycji, już tak. W Europie wiele firm po prostu wstrzymuje się z inwestycjami w obawie przed regulacjami. Coraz częściej też słychać o odpływie przedsiębiorstw do innych lokalizacji, np. na Bliski Wschód czy do USA, choć zjawisko to nie przybrało jeszcze dramatycznych rozmiarów.

Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Fundusze inwestycyjne
W niektórych TFI inwestorzy mają chrapkę na duże polskie spółki
Fundusze inwestycyjne
Październikowe napływy do funduszy polskich akcji
Fundusze inwestycyjne
Akcje mają wzięcie w Europie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Fundusze inwestycyjne
Jeden tydzień, a mocno namieszał w wynikach funduszy
Fundusze inwestycyjne
PPK z najsłabszym miesiącem od ponad dwóch lat