Andrzej Czarnecki, Union Investment TFI: Fundusze lepsze niż lokaty również w przyszłym roku

WYWIAD | Andrzej Czarnecki z dyrektorem inwestycyjnym ds. papierów dłużnych w Union Investment TFI rozmawia Jan Morbiato

Publikacja: 13.12.2017 05:00

Andrzej Czarnecki, Union Investment TFI

Andrzej Czarnecki, Union Investment TFI

Foto: Archiwum

W ostatnich miesiącach UniKorona Pieniężny, podobnie jak wiele innych funduszy gotówkowych i pieniężnych, przyciągnął bardzo dużo kapitału. Czy napływy nie „rozwodnią" stopy zwrotu?

Taka sytuacja zdarza się nie po raz pierwszy. Portfel funduszu składa się z trzech części: obligacji skarbowych, złotowych obligacji korporacyjnych i euroobligacji denominowanych w „twardych" walutach, głównie w euro i dolarze. Każda z nich ma swoją specyfikę, a podstawowym zadaniem zarządzającego jest odpowiednia alokacja między tymi klasami aktywów oraz selekcja w ramach tych grup papierów. W każdym z tych filarów mamy wypracowane inne optymalne tempo uzupełniania portfela. Najszybciej można uzupełnić portfel papierów skarbowych, najwolniej – korporacyjnych. Przy inwestowaniu w obligacje korporacyjne, a także eurobondy, kluczowa jest systematyczność działania. Stabilny proces inwestycyjny i dyscyplina w przestrzeganiu ograniczeń inwestycyjnych sprawiają, że utrzymujemy wysoką jakość portfela, mimo znacznego przyrostu aktywów.

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Fundusze inwestycyjne
Książkowe wyniki funduszy. Koniec półrocza w mocnym stylu
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Fundusze inwestycyjne
Skromnie z ETF-ami na polskie akcje
Fundusze inwestycyjne
Fundusze ESG wreszcie zazieleniły portfele inwestorów
Fundusze inwestycyjne
Globalni zarządzający wciąż stawiają na spółki wzrostowe
Fundusze inwestycyjne
Europejskie spółki się wybronią, ale zmienność wzrośnie
Fundusze inwestycyjne
Spotkania w duchu nadziei na złapanie byka za rogi