Aż 220 zł straciła we wtorek na wartości każda akcja Benefitu Systems. To w kategoriach nominalnych oznacza największy spadek w sięgającej 2011 r. giełdowej historii spółki (w ujęciu procentowym przecena sięgnęła 7,7 proc. i była największa od czerwca 2022 r.). Mikołaj Stępień z biura maklerskiego DM BOŚ nie ukrywa, że tąpnięcie notowań, które nastąpiło po publikacji cokwartalnych danych o liczbie wydanych kart, go zaskoczyło.
- Reakcja na ten raport wydaje się przesadzona, bo liczba kart zmniejszyła się ledwie o 1 proc. Z góry wiadomo było, że w drugim kwartale nie przybędzie ich znacząco, bo sezonowo nie jest to dobry okres – komentuje analityk.
Dlaczego kurs akcji Benefitu Systems spadł?
Według niego inwestorzy mogli wykorzystać niezbyt dobre dane do realizacji pokaźnych zysków, a znaczenie mogła też mieć spadkowa sesja na warszawskiej giełdzie. Jak tłumaczy, koniunktura w branżach najbardziej uzależnionych od kondycji konsumenta jest rozgrzana i nawet lekko negatywne informacje bywają karane wyprzedażą przez inwestorów, wykorzystujących je jako pretekst do realizacji zysków.
Po tym jak w dwa lata notowania spółki wzrosły pięciokrotnie, ekspert DM BOŚ zauważa, że oddziaływanie napędzających zwyżki czynników zaczyna słabnąć. Jak wskazuje, po kilku kwartałach silnego wzrostu zarówno wolumenów, jak i marż, spółka dochodzi do momentu, kiedy dynamiki wzrostu nie będą już tak wysokie.
- Na konferencji wynikowej i w prezentacjach sami przedstawiciele spółki zapowiadali utrzymanie marż, co najwyżej ich lekki wzrost, ale na pewno nie pozytywne zaskoczenia w takiej skali, jak się to zdarzało do tej pory – zauważa Stępień, zastrzegając jednak, że obecne marże wciąż są co najmniej bardzo zadowalające.