Nawet o blisko 10 proc. zniżkowały we wtorek akcje Benefitu Systems po tym, jak spółka podała dane o liczbie karnetów na koniec II kwartału, która okazała się być niższa niż trzy miesiące wcześniej. Inwestorzy obawiają się, że podobnie może się stać w tym kwartale.
Ryzyka dla celu
Benefit ostrzegał, że II kwartał może być trudniejszy, ale to nie przeszkodziło bić rekordów wyceny akcji jeszcze w maju, gdy kapitalizacja chwilami sięgała 9 mld zł. Uwzględniając jednak nawet wtorkową zniżkę, Benefit pozostaje jedną z silniejszych spółek na szerokim rynku, z około 35-proc. zwyżką. We wtorek kurs jednak wybił się dołem ze średnioterminowego kanału wzrostowego.
– Benefit Systems już przy okazji publikacji wyników za I kwartał informował o spadku liczby kart w Polsce w okresie kwiecień–maj. Odczytaliśmy to wówczas jako negatywną reakcję części użytkowników na podwyżki cen kart wprowadzone w kwietniu, średnio o około 10 proc. – wspomina Maria Mickiewicz, analityczka Wood & Company.
Dane na koniec II kwartału wskazują, że czerwiec przyniósł dalsze spadki. – Nie są to znaczące wartości w skali całej bazy i dodatkowo w czerwcu można je częściowo uzasadnić sezonowością, ale jednak skala spadku jest około dwa razy większa niż w czerwcu zeszłego roku. Cały II kwartał w tym kontekście rozczarowuje, ponieważ historycznie generował on około 10 proc. całorocznego wzrostu liczby kart w Polsce, a tym razem mamy spadek – zauważa Mickiewicz. Jak przyznaje, może to rodzić obawy o realizację celu spółki w ujęciu całorocznym, czyli wzrost bazy o 150 tys. kart. – Sezonowo w III kwartale niewiele się dzieje. Scenariuszem bazowym powinno być utrzymanie bazy kart płasko w porównaniu z II kwartałem. Ewentualny spadek może być przyjęty znowu negatywnie przez rynek – przewiduje analityczka. W jej ocenie realizacja celu całorocznego pozostaje zatem mocno uzależniona od wolumenu sprzedanych kart w IV kwartale. – O ile efekt rezygnacji z karty MultiSport z uwagi na podniesioną cenę powinien być do tego czasu już za nami, pozostają natomiast obawy o utrzymanie wysokiego kwartalnego tempa sprzedaży kart przy nowym cenniku. Na ten moment widzimy pewne ryzyka dla realizacji celu rocznego w Polsce i relatywnie większe ryzyko odnośnie do celu dla rynków zagranicznych w tym roku – przewiduje. – Nie wpływa to na nasze pozytywne postrzeganie potencjału tych rynków w długim terminie, ale czas realizacji może okazać się dłuższy, niż pierwotnie zakładaliśmy – zaznacza Mickiewicz.