O prawie 40 proc. podrożały w ciągu dziesięciu dni akcje Protektora, producenta obuwia specjalistycznego, w tym dla wojska. W najlepszym momencie za walor płacono około 4,6 zł. Papiery Wojasa, który także zaopatruje armię w obuwie, w tym samym czasie także drożały, ale wolniej, bo o 14 proc., lecz gros tej zwyżki miało miejsce jednego dnia. W ostatni poniedziałek lutego kurs nowotarskiej firmy skoczył aż o ponad 20 proc., przekraczając 5 zł. Najjaśniej błyszczy Lubawa, producent materiałów powlekanych, kamizelek kuloodpornych i hełmów. Jej akcje w dziesięć dni podrożały o ponad 80 proc., przekraczając 2 zł. Poniedziałkowa sesja przyniosła udziałowcom Lubawy większy zysk niż akcjonariuszom Wojasa: kurs skoczył o około 30 proc. Tego samego dnia o 19 proc., do 2,38 zł, urósł kurs akcji ZREMB-Chojnice, producenta kontenerów.
Dwa bodźce
To z jednej strony efekt oczekiwań inwestorów, że rozpętana wojna przez Rosję przyniesie firmom zaopatrującym armię większe zamówienia. Z drugiej zaś skutek opisywanych w mediach przymiarek rządu do zwiększenia wydatków na obronność, których realizacja może przynieść skutek w dłuższym terminie.
o tyle urósł w poniedziałek kurs akcji Lubawy, produkującej m.in. kamizelki kuloodporne i hełmy. Kapitalizacja spółki podskoczyła jednego dnia o ponad 76 mln zł i sięgnęła 315 mln zł.
Jak na razie żadna z wymienionych spółek nie pochwaliła się, czy to dodatkowym zleceniem, czy wygraną w przetargu. – Na dzień dzisiejszy nie mamy formalnego zlecenia po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, gdyż na takowe jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie – mówi „Parkietowi" Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes ZREMB-Chojnice. Według niego zamówienia tego typu wymagają czasu. Przypomina też, że i sama produkcja trwa. – Nie da się dziś zamówić, za tydzień odebrać. Mamy dość znacznie obłożoną bieżącą produkcję i „wciśnięcie" czegokolwiek do bieżących planów jest trudne. Zobaczymy, jak dalej będą się rozwijać rozmowy – mówi. – Mogę jedynie potwierdzić, iż po wybuchu wojny nastąpił wzrost zainteresowania niektórych naszych klientów – dodaje szef ZREMB-u. – Patrząc na to, co się dzieje na wschodzie, oraz zmianę polityki państw zachodnich odnośnie do uzbrojenia i wyposażenia armii, można się spodziewać większej ilości zamówień. Nigdy jeszcze nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją jak obecnie, więc jesteśmy dobrej myśli co do zamówień w obszarach wojskowych – mówi Kosiorek-Sobolewski.