Prospekt emisyjny będzie gotowy na przełomie roku

Rozmowa z Krzysztofem Celińskim, prezesem PKP Intercity

Publikacja: 01.10.2009 08:05

Prospekt emisyjny będzie gotowy na przełomie roku

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Na jakim etapie są przygotowania spółki do wejścia na giełdę?[/b]

Na przełomie roku powinien być gotowy prospekt emisyjny. Obecnie kończymy badanie pierwszego półrocza 2009 roku w spółce. Najtrudniejsze rzeczy, czyli dostosowanie sprawozdań firmy do standardów międzynarodowych, są już praktycznie zakończone. Musieliśmy je uaktualnić, bo wcześniejsze analizy robione były dla znacznie mniejszej spółki, która nie obsługiwała przewozów międzywojewódzkich. Na ukończeniu są też raporty dla spółki WARS, w której mamy udziały. Do listopada powinniśmy też zakończyć prace nad projekcjami finansowymi na najbliższe 10 lat i planami inwestycyjnymi na ten sam okres.

[b]Kiedy chciałby Pan wprowadzić firmę na giełdę?[/b]

Najlepszym terminem byłaby wiosna przyszłego roku. Odwlekanie nic nie daje, a jeżeli firma ma się rozwijać, to debiut trzeba przeprowadzić w miarę szybko i sprawnie.

[b]Na jakie pieniądze liczycie?[/b]

Mamy nadzieję, że sprzedaż akcji należących do Skarbu Państwa i podniesienie kapitału przyniesie kilkaset milionów do 500 mln zł. Część z tych pieniędzy trafi do spółki na rozwój, ale ile, tego jeszcze nie wiadomo.

[b]Ostatnie kilka miesięcy były bardzo trudne dla przewoźników, również kolejowych. Jak spółka sobie radzi?[/b]

W pierwszym półroczu 2009 wypracowaliśmy zarówno zysk operacyjny, jak i zysk netto. Nie jest źle, choć oczywiście życzyłbym sobie, by było równie dobrze jak w 2007 r., który był jak dotąd dla kolei najlepszy. Trudno w tej chwili powiedzieć, jak zakończy się ten rok, dużo będzie zależeć od stanu gospodarki. Część ekonomistów prognozuje, że to już koniec kryzysu, inni, że jesienią mogą dosięgnąć nas jego wtórne skutki, czyli wzrost stopy bezrobocia. A to z kolei przekłada się na mniej ludzi jeżdżących pociągami np. do pracy.

[b]Sporo klientów Wam ubyło w tym roku?[/b]

Cały czas, niestety, liczba podróżnych spada. Jest ich o kilka procent mniej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Najwięcej klientów ubyło w pociągach eurocity obsługujących trasy międzynarodowe. W relacji Warszawa–Wiedeń spadek podróżnych wyniósł ponad 30 proc.

[b]Czy kryzys wymusił jakieś zmiany w funkcjonowaniu firmy?[/b]

Drastycznych nie było. Cięcie kosztów nie jest kwestią kryzysu. Zarząd jest na bieżąco zainteresowany szukaniem oszczędności. Szukamy takich rozwiązań, które zapewnią mniejsze koszty funkcjonowania, ale nie jest to bezmyślne cięcie. Staramy się poprawić przychody, ofertę, wprowadzić nowe technologie czy realizować inwestycje, które po ich zakończeniu przyczynią się do zmniejszenia kosztów.

[b]Czy gdyby to Pan miał podejmować decyzję o przejęciu pociągów pospiesznych przez PKP IC od spółki PKP Przewozy Regionalne, zdecydowałby się Pan na to?[/b]

Skala prowadzonej działalności przy tego typu decyzjach też jest istotna. Mając w ofercie pociągi pospieszne możemy bardziej racjonalnie gospodarować majątkiem i układać ofertę naszych połączeń. Z tego punktu widzenia ten ruch oceniam pozytywnie. Wiąże się to też z dużymi zmianami dla procesu prywatyzacyjnego, a co za tym idzie utrudnieniami. Spółka znacznie się powiększyła, jeżeli chodzi o majątek, obroty, liczbę oferowanych połączeń i pracowników. Ponownie trzeba było analizować wszystkie dokumenty.Przejęcie tych połączeń generalnie przyczyniło się do wzrostu wartości firmy.

[b]Władze PKP Przewozy Regionalne też doceniają wartość tych połączeń i zaczęły uruchamiać swoje. Samorządowa spółka jest dla Was dużą konkurencją?[/b]

Nie podchodzę do tego tematu w emocjonalny sposób. To zaległe długi psują nasze relacje. Martwi mnie to, że cały czas utrzymuje się duże zadłużenie PKP Przewozy Regionalne wobec nas. Zmienia się w zależności od miesiąca o kilka milionów złotych w jedną lub w drugą stronę, ale wynosi około 100 mln zł. Ciągnie się jeszcze od wakacji, kiedy PKP Przewozy Regionalne sprzedawały w swoich kasach za około 36 mln zł miesięcznie bilety na nasze pociągi. Pieniądze do nas nie trafiały. My na relacje obsługiwane przez samorządową spółkę sprzedawaliśmy bilety za około 10 mln zł miesięcznie.

[b]Dziękuję za rozmowę[/b]

Firmy
Inwestorzy nie są zadowoleni z ubiegłorocznych wyników Mo-Bruku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Grupa Kęty chce umocnić swoją pozycję poza Polską
Firmy
Doradcy podatkowi. Sprawdzamy, które firmy rozdają karty na giełdzie
Firmy
Akcje Boryszewa kontynuują rajd
Firmy
Uwaga na kurs Cyfrowego Polsatu. Nowa wycena odtajniona
Firmy
Akcje Boryszewa przyłączyły się do zbrojeniowej hossy