Sprzedaż była lepsza dzięki włączeniu w skład grupy firmy Wirbet. Podmiot ten został kupiony wiosną ubiegłego roku za 30 mln zł. Specjalizująca się w wytwarzaniu słupów energetycznych oraz trakcyjnych i oświetleniowych firma zapewniła grupie 16,4 proc. wpływów.

Mimo poprawy przychodów Radpol zanotował spadek zarówno zysku operacyjnego, jak i netto. Zysk netto obniżył się aż o 82,3 proc., do poziomu 0,6 mln zł. Zarząd tłumaczy, że negatywny wpływ na wyniki miały niekorzystne warunki pogodowe panujące w pierwszych miesiącach tego roku. – Radpol operuje w perspektywicznych branżach przemysłu, które jednak cechuje wysoka sezonowość. Przedłużająca się w tym roku zima spotęgowała ten efekt i miała decydujący wpływ na przesunięcie wielu projektów infrastrukturalnych – twierdzi Andrzej Sielski, prezes Radpolu. Spółka tłumaczy, że pierwszy raz od wielu lat średnia temperatura w marcu była niższa niż w lutym. Firmie nie pomogły też intensywne opady śniegu.

Dodatkowo wyniki za pierwszy kwartał 2012 r. zostały zawyżone w związku z wystąpieniem zdarzenia o charakterze jednorazowym. Chodzi o 1,5 mln zł przychodów finansowych związanych z rozliczeniem dodatnich różnic kursowych przez zależny Rurgaz. Jeszcze w tym półroczu zarząd Radpolu chce oddać do użytku nowy zakład, dzięki któremu Rurgaz podwoi produkcję rur. Łączny koszt realizowanej inwestycji wynosi około 30 mln zł. Obecnie trwają prace montażowe linii do produkcji rur o największych średnicach.

Dzięki tej inwestycji zarząd liczy nie tylko na wzrost sprzedaży, ale i na zwyżkę rentowności. – Wprowadzimy do oferty nowe, innowacyjne w skali Europy produkty. Wynegocjowaliśmy już roczne umowy z największymi partnerami w segmencie ciepłowniczym i liczymy na znaczne umocnienie naszej pozycji w tej branży – informuje Sielski.

Opublikowane przez spółkę wyniki spotkały się z negatywną reakcją inwestorów. W piątek na otwarciu sesji akcje Radpolu kosztowały 7,8 zł, czyli o 2,6 proc. mniej niż w czwartek. Potem kurs spadał nawet o 6,4 proc.