Krka to największa firma notowana w Lublanie, gdzie wyceniana jest na równowartość 8,7 8,7?mld zł. Jej akcje są najpopularniejsze na słoweńskiej giełdzie. Mimo to średnie obroty na sesję w 2010 r. wynosiły zaledwie 2,8 mln zł. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Gorenje, wartego prawie 790 mln zł. Wartość handlu jej akcjami to średnio 250 tys. zł w ciągu dnia. Czy w Warszawie spółki cieszyłyby się większym zainteresowaniem?
– Krka i Gorenje to dobrze rozpoznawalne marki w Polsce. Firmy są też aktywne na polskim rynku. Dlatego bez problemu powinny znaleźć się u nas inwestorzy zainteresowani ich akcjami – uważa Piotr Wiła, zastępca dyrektora obszaru rynków kapitałowych w BZ?WBK. Krka ma fabrykę leków w Warszawie. Z kolei Gorenje ma u nas salony handlowe i centrum logistyczne w Ożarowie Mazowieckim.
To niejedyni słoweńscy pretendenci do debiutu w Warszawie. Kilka spółek z tego kraju zwróciło się do władz Nova KBM z pytaniami o warunki wejścia na GPW. – W Słowenii widać zainteresowanie warszawską giełdą, szczególnie wśród firm już notowanych w Lublanie. Debiut na GPW byłby najbardziej logicznym rozwiązaniem dla tych spółek, które działają wPolsce – powiedział nam jeden z uczestników tamtejszego rynku kapitałowego. Spośród spółek ze słoweńskiej giełdy, aktywne w Polsce są jeszcze Sava, sprzedająca opony, oraz Helios, producent farb i lakierów, który ma centrum dystrybucyjne w Ostrowie Wielkopolskim. Ich przedstawiciele nie odpowiedzieli nam na pytania dotyczące planów debiutu na GPW.
Dlaczego słoweńskie spółki miałyby wejść właśnie na naszą giełdę? – Teoretycznie tamtejsze firmy decydujące się na tzw. równoległe notowania powinny zwrócić uwagę na Wiedeń ze względu na bliskość geograficzną i kulturową. Jednak na GPW są większe obroty i to ten rynek zaczyna być postrzegany jako regionalne centrum finansowe. Dlatego wybór Warszawy jawi się jako bardziej rozsądny – twierdzi Wiła.