– W ubiegłym roku mieliśmy 4,2 proc. udziałów w polskim rynku. W tym roku chcemy, by było to 8 proc. W Polsce zamierzamy zajmować trzecie miejsce pod względem sprzedaży akumulatorów. Sprzyja nam w tym koniunktura i rosnąca popularność naszych produktów – mówi w rozmowie z „Parkietem” Denis Dzenzerskij, prezes Westa ISIC i jej właściciel.
Władze ukraińskiej spółki nie wykluczają rozpoczęcia u nas produkcji. – Są segmenty, które mogłyby być w Polsce atrakcyjne pod względem produkcji. Jednym z nich jest energia alternatywna: zintegrowane systemy na bazie paneli słonecznych lub generatory używane?w energetyce wiatrowej. Polska to interesujące miejsce pod względem geograficznym jako przyczółek do rozwoju w innych krajach europejskich – zaznacza szef firmy.
Nasz rynek jest jednym z ważniejszych kierunków ekspansji Westy obok krajów byłego ZSRR. To ze sprzedaży do Rosji i Ukrainy pochodzi?zdecydowana większość przychodów grupy. Również w tych państwach producent akumulatorów chce umacniać pozycję.
– W ciągu roku, dwóch chcemy skupić się na zwiększeniu?produkcji w naszych zakładach. Oczywiście obserwujemy rynek pod kątem ewentualnych przejęć, jednak nie interesują nas stare fabryki, a takie głównie są wystawiane na sprzedaż – zaznacza Dzenzerskij. Spółka szuka też nowych rynków i pozyskuje kontrakty w Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych oraz na Dalekim Wschodzie. Jej długoterminowym celem jest wejście do pierwszej piątki producentów akumulatorów na świecie.
W 2010 roku Westa miała 154,3 mln dolarów przychodów, w porównaniu z 83 mln rok wcześniej. Zysk netto wyniósł 34 mln dolarów wobec 23,3 mln dolarów straty w 2009 roku. Duża poprawa wyników związana jest z uruchomieniem drugiego zakładu. Spółka zainwestowała w niego 170 mln dolarów. Około 70 proc. finansowania tego projektu zapewniły banki. Reszta pochodziła z własnych środków. Pomimo realizowanych inwestycji, zarząd?firmy nie wyklucza możliwości wypłaty dywidendy w przyszłości.