Akcje DGA, firmy zajmującej się doradztwem gospodarczym, również traciły na wartości w lipcu. Komunikat prasowy zarządu z 19 lipca, informujący o 10 mln zł gotówki na inwestycje oraz braku zadłużenia, nie powstrzymał spadku. Nie złagodził również skutków sierpniowego załamania na GPW. Od początku wakacji do uspokojenia rynków w połowie sierpnia akcje DGA potaniały o 26 proc. – Inwestorzy i analitycy
zawsze bacznie przyglądają się wypowiedziom zarządów, jednak istotniejsze jest to, co będzie, a nie to, co było – mówi Adam Zaremba, główny ekonomista Idea TFI. Aktualny stan fundamentów firmy i wyniki za minione okresy tracą na znaczeniu tym bardziej, im bardziej narastają wątpliwości co do dalszej koniunktury gospodarczej.
Cena akcji Śnieżki, producenta farb i lakierów, spadła 9 września aż o 25 proc. Gwałtowna przecena mogła być efektem kiepskich nastrojów na rynku oraz słabej płynności walorów tej spółki. Zarząd wydał komunikat 10 dni po zdarzeniu, informując, że przecena nie jest spowodowana sytuacją fundamentalną firmy. Raport za pierwsze półrocze 2011 r. przedstawiał dobre wyniki finansowe mimo rosnących kosztów produkcji. – W ramach właściwej polityki informacyjnej, nie zaś w celu poprawy kursu, zdecydowaliśmy się wydać komunikat potwierdzający dobry stan naszych fundamentów – mówi Piotr Mikrut, prezes Śnieżki. Oświadczenie zarządu nie poprawiło notowań. Cena akcji oscyluje wokół 25 zł, czyli znacznie poniżej poziomu sprzed 9 września.
W wypadku Eurotelu, firmy będącej przedstawicielem operatora sieci telefonii komórkowej, szybka reakcja zarządu na przecenę akcji dała efekt. Kurs tej spółki spadał 5 sierpnia o 15 proc. Oświadczenie o dobrych wynikach finansowych i owocnej współpracy z operatorem T-Mobile pojawiło się jeszcze w trakcie sesji. Dzięki temu do końca notowań kurs odrobił 50 proc. spadku, nie poddał się również przecenie WIG na kolejnych sesjach. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że nasz komunikat nie odwróci spadkowego trendu. W trosce o inwestorów postanowiliśmy jednak szybko zareagować na gwałtowną przecenę i zapewnić ich, że finanse firmy są w dobrym stanie – mówi Tomasz Basiński, wiceprezes Eurotelu.
Skuteczność reakcji zarządu najlepiej widać w wypadku spółki TIM zajmującej się dystrybucją materiałów elektrotechnicznych. Tłumaczył się on z 25-proc. przeceny kursu, która miała miejsce 9 września. Wydany trzy dni później komunikat wskazywał na 61-proc. wzrost zysku netto spółki w okresie styczeń–lipiec wobec tego okresu roku ubiegłego. Na czterech kolejnych sesjach akcjom TIM udało się odrobić całą stratę. Poza oświadczeniem zarządu notowaniom pomogła jednak poprawa nastrojów na giełdzie. W tym czasie indeksy rosły po nowych informacjach dotyczących ratowania strefy euro. Kurs firmy broni obecnie poziomu sprzed załamania.
Czy zatem zarządy powinny zajmować stanowisko w sprawie gwałtownych przecen? Czy przynosi to jakieś efekty? Analitycy zgodnie twierdzą, że w obecnej sytuacji największy wpływ na kursy mają ogólna rynkowa tendencja i przewidywania dotyczące koniunktury gospodarczej. Zarządy podkreślają, że ich postawa była tylko wyrazem właściwej polityki informacyjnej. – Reakcja zarządów nie jest taktyką naganną, zakładając oczywiście, że podawane informacje są prawdziwe. Niestety, komunikaty nie przyniosą pożądanego efektu, gdyż przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej. To sytuacja strefy euro oraz kryzys zaufania na rynkach finansowych odgrywają kluczową rolę, wpływając negatywnie na kursy spółek z GPW– uważa Andrzej S. Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów.