– Chiny rozwijają energetykę na węglu, Kanada wycofała się z protokołu z Kioto, a Unia Europejska robi swoje. Nie można zarzucić UE działania na szkodę własnej konkurencyjności. To kwestia producentów energetyki odnawialnej i atomowej – powiedziała Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii Węglowej. – Paradoksalnie taka postawa UE jest na rękę Chinom produkującym coraz więcej paneli fotowoltaicznych czy części do wiatraków – tłumaczyła.
– Dziś mamy taką histerię ekologiczną. Przekonuje się Europejczyków, że mają światową misję do spełnienia. A my jako Europa mamy 14 proc. światowej emisji CO2 – mówił Jerzy Podsiadło, prezes szykującego się do debiutu giełdowego Węglokoksu. Dodał, że bez węgla Europa nie będzie konkurencyjna. Przyznał, że w II kwartale światowe ceny np. węgla koksowego, bazy do produkcji stali, spadły do 210 USD za tonę z ok. 330 USD rok wcześniej (dla porównania średnia cena tony węgla energetycznego to obecnie ok. 87 USD).
– Przy cenach węgla koksowego powyżej 200 USD za tonę Jastrzębska Spółka Węglowa jest w stanie stabilnie działać, generować środki m.in. na inwestycje i dywidendę – zapewnił Jarosław Zagórowski, prezes JSW, która jest największym w UE producentem węgla koksowego.
Paneliści się zgodzili, że branży potrzebna jest kontrola kosztów. – Na poziom kosztów nakładają się oczekiwania płacowe, co jest problemem zarządów spółek węglowych – mówił Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego. – Wzrost wydajności to obniżenie kosztów, np. poprawa warunków klimatycznych na dole, dowozu materiałów jak najbliżej, wdrażanie motywacyjnego systemu wynagradzania – wyliczał.